Pierwszą Monsterką, którą opiszę jest właśnie Twyla. Nie ze względu, że ją darzę największą sympatią (lubię każdą z osobna za jakąś cechę którą tylko ona posiada).
Boogie Men'kę miałam pod ręką ze względu na to co działo się wcześniej, ale to opiszę w następnym poście
Lalkę otrzymałam : 24 sierpnia 2013 r.
Cena : 107,25
Stan : Nowa z Pudełkiem
Pamiętnik : Polski
A o to moja Twylka i to co jest w zestawie
Czarny stojak i szczotka
Śliczna bransoletka w kształcie Łapacza Snów
Przede wszystkim oczy które świecą w ciemności *
Kolczyki w kształcie klamek
Dwie fioletowe i jedna czarna bransoletka
Fioletowa torebka, która otwiera się tak.
Na jej miejscu nic bym do niej nie wkładała bo bałabym się że wypadnie podczas otwierania xD
Pasek z czaszką i małymi pajączkami dookoła
Fioletowa bluzeczka ze wzorem " koralików " i pajączków
Gdy wyciągnęłam Twylę z pudełka okazało się że ma posklejane klejem dwa małe pukle włosów, siedziałam i wyczesywałam klej ale w końcu musiałam parę ich wyciąć
Podziękowania dla Mattela za urozmaicenie rozpakowywania lalek :)
Fioletowe buciki z agletem - pajączkiem i obcasem w kształcie kłębów kurzu
Piękny wzór od kostek do łydek dziewczyny
Kurzowy królik Dustin
A tu ze swoją psiapsółą Howleen
"Prawdziwy koszmar zacznie się, jeśli przeczytasz mój pamiętnik"
* A pro po jej świecących oczek, to jest bardzo ciekawa historia jak je odkryłam. Parę dni po tym jak Twyla rozgościła się na mojej półce zadziwiła mnie ogromnie.
Zgasiłam światło i poszłam spać ale jak to mam w zwyczaju zawsze gapie się na lalki zanim zasnę i wtem ujrzałam, że coś się tam świeci. Podniosłam się i zobaczyłam jak łypie na mnie tymi swoimi zielonymi oczyma.
Rozbawił mnie fakt, że czytałam o tym jeszcze przed zakupem lalki a w momencie gdy zobaczyłam to na własne oczy, zapomniałam o tym.
Twyla przyjechała do mnie wraz z Gigi w czasie remontu kuchni przez co na zdjęciach został uwieczniony bajzel który przez niego powstał (przynajmniej jest co wspominać hehe)
Kupione zostały ze sklepu, który wystawiał przedmioty na allegro. Wielka była moja radość gdy zobaczyłam oryginalny Mattelowski kartonik (niestety z Picture Day, ale i tak się bardzo cieszę)
Kartoniki po Monsterkach zostawiam i wieszam na ścianie bo twierdzę, że lalka jest wartościowa gdy ma opakowanie. Najlepiej gdyby były NNWP (NigdyNieWyjmowanezPudełka) ale za wielką przyjemność daje mi rozpakowaywanie :)
Twyla przyjechała do mnie wraz z Gigi w czasie remontu kuchni przez co na zdjęciach został uwieczniony bajzel który przez niego powstał (przynajmniej jest co wspominać hehe)
Kupione zostały ze sklepu, który wystawiał przedmioty na allegro. Wielka była moja radość gdy zobaczyłam oryginalny Mattelowski kartonik (niestety z Picture Day, ale i tak się bardzo cieszę)
Kartoniki po Monsterkach zostawiam i wieszam na ścianie bo twierdzę, że lalka jest wartościowa gdy ma opakowanie. Najlepiej gdyby były NNWP (NigdyNieWyjmowanezPudełka) ale za wielką przyjemność daje mi rozpakowaywanie :)
A tak prezentuje się kartonik w polskiej wersji językowej. Dodaje go ponieważ trudno znaleźć w internecie jego fotkę a może się komuś przyda :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, są one dowodem na to, że blog jest czytany co za tym idzie lubiany. Cieszę się, że moja praca się podoba i postaram się jej za szybko nie zaprzestać.