29 grudnia 2014

Apel przed sylwestrowy!


Witajcie. Dziś żadnej rozpiski ani konkursu nie będzie. Będzie to prosty apel. 
Zapewne wiecie, że zbliża się sylwester i godzina zero. Dla większości ludzi to czas radości i składania postanowień (o tym nie będę się wypowiadać...) Nie zapominajmy w tym amoku o zwierzętach. One się boją wystrzałów, które nic nie wnoszą do życia, jedynie zanieczyszczają środowisko. Na prawdę nie ma innego sposobu na świętowanie nowego roku? (i w tym wypadku nie rozumiem radości nowym rokiem)

Dla mnie sylwester to dzień znęcania się nad zwierzętami. 

Spójrzcie tylko sami:


Clawdeen: Spokojnie dziewczyny. Jakoś damy radę.
Gilda: Już strzelają, a jeszcze nie ma sylwestra.
Catrine: Oui! Mnie już uszy bolą.


<słychać strzał>
Cr: <kuli się na kolanach Cl>
Gd: Spokojnie. To jeden wystrzał. Biedna Clawdeen, ma najlepszy słuch.


<kolejne strzały> 
<dziewczyny zakrywają uszy>


Kołdra +50 do obrony 


Cl: Jak się przykryjemy to nie będzie tak słychać
Gd: I widać tych błysków!
Cr: Oui. Très bezpiecznie.




Jeśli się zgadzasz z tym co napisałam, opublikuj na swoim blogu poniższy baner z linkiem do posta. Pomóż powstrzymać to co się dzieje. Zamiast marnować pieniądze na fajerwerki to kup zwierzakom karmę, względnie sobie lalkę ;) 


Sprzeciwmy się tradycji, która nie ma praktycznego zastosowania.

PoZdrawiam wraz ze zwierzęcymi przyjaciółmi.

24 grudnia 2014

Wyniki konkursu "Powrót do Sepii"


Tak jak obiecywałam wczoraj, dziś są już wyniki. Dyplomy robiłam po 1 w nocy ale dopiero przed 16 je dokończyłam, bo oczywiście czekałam na ostatnie prace. 

Ale żeby Was potrzymać trochę w niecierpliwości najpierw świąteczna historia ze szponem i mała refleksja dotycząca tego całego szumu.

Jak ja nie lubię świat. To nieszczere składanie życzeń, bezsensowne mycie wszystkiego, robienie zapasów w sklepie jak na jakiś armagedon. A przede wszystkim męczenie i zabijanie karpia. Rozumiem zjedzenie ryby, ale znęcanie się nad nią przed jej zabiciem? Bo przecież 10 ryb na decymetr sześcienny to jest bestialstwo! Może przesadziłam z tą ilością, ale one się tam tłoczą i nie mają tlenu! Przenoszenie ich w torbie foliowej bez wody to jest podduszanie. Dla mnie wigilia to święto sadystów. 

Trochę mojego pitolenia na temat świąt było, to teraz chcę Wam pokazać mój jedyny świąteczny akcent w pokoju ;)


W takim tanim sklepie znalazłam 8 styropianowych bombek za złotówkę to od razu pomyślałam o tym, aby im namalować znaczki asasyńskie ♥ 


A taką choinkę mamy w pokoju :D
Zgadnijcie kto dekorował?


Problemy choinkowe



Jackson: Byś mi pomogła! Wszystko mam robić sam? <przymocowuje kokardkę>
Sandra: Chyba śnisz! Ja i święta?! To totalna bzdura <ogląda bombki>



S: Nie zmuszaj mnie do robienia czegoś, czego nie lubię. Ubieranie choinki to strata czasu. Samo strojenie może jeszcze jakoś ujdzie, ale potem sprzątanie tego. Mam ciekawsze rzeczy do roboty.


J: To chociaż zostań i popatrz. <uśmiecha się>


J: Na prawdę nie czujesz magii świąt? Tych wszystkich prezentów, składania życzeń... całowania się pod jemiołą? <patrzy wymownie> 


S: Dobrze się czujesz? Nie będę się całować pod pasożytem!


Venus: Ona ma rację. To pasożyt.
S: Widzisz.


J: Eee... Z... Skąd ona się tu wzięła? Zresztą nie ważne.


J: To może chociaż się jakoś ładnie ubierz. 


S: A co?! Nie jestem ładnie ubrana?


J: Znaczy się, jakoś elegancko... Tak wiem... pogrążam się.


S: A wiec zdajesz sobie z tego sprawę. Tak wiec idę nieładnie ubrana gdzie indziej. <uśmiecha się pod nosem>


J: Błagam zostań. Nie miałem tego na myśli. <słyszy jej chichot> Ty małpo <zaczynają się we dwoje śmiać>

I taki se hapijend.
Już wiecie kto ubierał choinkę.


Dobrze, już dobrze. Doczekaliście się :D

Z konkursu jestem nawet zadowolona, bo dostałam 6 prac. Miałam chwile załamania jak do południa niedzieli byłam tylko z jednym zgłoszeniem. 

Co do wyłonienia zwycięzców miałam straszny problem. Nikogo nie chcę pokrzywdzić, a przede wszystkim zrazić do następnych konkursów. Pamiętajcie, że każda praca jest ładna, tylko niektóre były bardziej trafione w klimat konkursu.  

Zaczynamy więc:

Miejsce 3 - Pluto



Pierwsze co przyszło mi na myśl gdy zobaczyłam to zdjęcie to Andrzej Rosiewicz :D
Nie wiem czemu, ale ten strój jakoś tak pasuje mi na steampunkowy i ładnie prezentuje się w sepii.
  

Miejsce 2 - Monsterkowy Anonim



To trochę nie fair zważywszy na Twoje poprzednie zwycięstwo. Daj też szanse innym ;)
Najbardziej podoba mi się tu Cleo rozwalona na kanapie.  


Miejsce 1 - Panna z kapelusikiem*


Według mnie jest to kwintesencja tego konkursu. 
Mimo iż nie lubię kotów ani kotołaków to uważam, że Catty wyszła tu po prostu genialnie. 
Jestem obiektywna i nie kieruje się uprzedzeniami ;)
 Dodatki rąbnięte od Avea'i, ale pasują idealnie.



*Nie byłam pewna czy ta nazwa miała znaleźć się na dyplomie. W razie czego napisz mi w mailu z linkiem do bloga jeśli taki masz, poprawną nazwę. Zmienię dyplom i edytuję tego posta.  


Gratulację dla WSZYSTKICH! 
Dyplomik standardowo można wydrukować, albo ustawić na tapetę :D



Post dobiegł końca. Niektórzy pewnie są zadowoleni, inni się smucą, ale przecież każdy się starał i zrobił mi wielką radość przysyłając zgłoszenie, a przecież liczy się uszczęśliwianie innych, prawda? :)

Tak więc PoZdrawiam i ten tego... wesołych, bla bla bla. 
Do następnego :D



23 grudnia 2014

Monstrualna Rozpiska cz. 54 Frankie - Skull Shores


Dzisiaj czekają Was Franki. Pomyślałam, że są to jakby kloniki więc zasługują na wspólny post i porównywajkę.

Post miał pojawić się wczoraj, ale tak mi komp mulił, że nic nie szło zrobić. Dziś już przeszły mu fochy.


Zdjęcie artu pojawi się jak go wytnę z tła. Za pierwszym podejściem przy prawie skończonym wycinaniu wszystko mi się zwiesiło i całą pracę szlag trafił i nie miałam nastroju na zaczynanie tego ponownie.



"To niesamowite jak jasne i kolorowe jest wszystko." 
Wreszcie jakaś nie myśląca o zakupach.



Włosy to oczywiście jeden wielki wyżelowany garnek, i tak jak w większości przypadków popękany. Tym razem odchyliłam trochę fragment włosów aby pokazać ich ilość.








Bransoletka jest identyczna co łącznik przy staniku stroju.





A teraz szara Frankie, czyli moja pierwsza lalka. Kosztowała 13 zł i 04 gr :D Ze względu na piątek 13-ego w kwietniu 2012 roku. 



  

Dopiero robiąc te zdjęcia zauważyłam, że na tej naklejce jest polska informacja, że laka jest na piatek 13-ego. Po tylu latach... szybka jestem.

   
Na pudełku jest ciekawy napis. "Ta wyspa zabrała kolory ze mnie!" 



 Kartonik z brązowego papieru razem z instrukcją i wkładem sygnowanym 2011




Dół stroju jest srebrny i bez wzoru kwadracików.


Kolczyki i bransoletka to identyczny odlew jedynie inaczej zabarwiony jest plastik. Analogicznie wykonane buty.
Różnicą jest dłoń Frankie. Ta szara ma standardową Monstrkową łapkę a ta kolorowa ma złączone paluszki. 





 Porównywajka


Mają inne fryzury przez co ta szara wydaje się niższa. W ogóle do tej szarej jakby się bardziej przyłożyli w układaniu włosów. 


 Tutaj ładnie widać brak kwadratów na dolnej części stroju kąpielowego. 


Kolorowa Frankie ma szare śruby w szyi, zaś ta z wyssanymi kolorami srebrne. 


Dłonie i bransoletki. To co wcześniej mówiłam. Miętówka ma złączone paluszki, ten mold jest stosowany przeważnie u niej, ale ostatnio też inne panienki go dostają.


 Zdjęcie może nie za ciekawe, ale nie wiedziałam jak mam to pokazać na jednej fotografii. Chodzi o łączenie bioder. Czarno-biała, a raczej czarno-srebrna Franka połączona jest za pomocą czarnej gumki. Ta w pełnej gamie kolorów już ma mniejszy zakres ruchów, bo złączono jej nogi plastikowym bolcem.  




 
 Ogłoszenie parafialne

W związku z prośbą, przedłużam termin wysyłania prac konkursowy do jutra (środa, 24.12) do godziny 15:03.
Tego dnia przed osiemnastą postaram się wstawić wyniki (z naciskiem na "postaram się")

 
 Tak więc do najprawdopodobniej jutra i ogłoszenia wyników. Wy nada możecie oddawać głosy na następną wyspiarkę. 

 PoZdrawiam