Tak jak obiecywałam wczoraj, dziś są już wyniki. Dyplomy robiłam po 1 w nocy ale dopiero przed 16 je dokończyłam, bo oczywiście czekałam na ostatnie prace.
Ale żeby Was potrzymać trochę w niecierpliwości najpierw świąteczna historia ze szponem i mała refleksja dotycząca tego całego szumu.
Jak ja nie lubię świat. To nieszczere składanie życzeń, bezsensowne mycie wszystkiego, robienie zapasów w sklepie jak na jakiś armagedon. A przede wszystkim męczenie i zabijanie karpia. Rozumiem zjedzenie ryby, ale znęcanie się nad nią przed jej zabiciem? Bo przecież 10 ryb na decymetr sześcienny to jest bestialstwo! Może przesadziłam z tą ilością, ale one się tam tłoczą i nie mają tlenu! Przenoszenie ich w torbie foliowej bez wody to jest podduszanie. Dla mnie wigilia to święto sadystów.
Trochę mojego pitolenia na temat świąt było, to teraz chcę Wam pokazać mój jedyny świąteczny akcent w pokoju ;)
W takim tanim sklepie znalazłam 8 styropianowych bombek za złotówkę to od razu pomyślałam o tym, aby im namalować znaczki asasyńskie ♥
A taką choinkę mamy w pokoju :D
Zgadnijcie kto dekorował?
Problemy choinkowe
Jackson: Byś mi pomogła! Wszystko mam robić sam? <przymocowuje kokardkę>
Sandra: Chyba śnisz! Ja i święta?! To totalna bzdura <ogląda bombki>
S: Nie zmuszaj mnie do robienia czegoś, czego nie lubię. Ubieranie choinki to strata czasu. Samo strojenie może jeszcze jakoś ujdzie, ale potem sprzątanie tego. Mam ciekawsze rzeczy do roboty.
J: To chociaż zostań i popatrz. <uśmiecha się>
J: Na prawdę nie czujesz magii świąt? Tych wszystkich prezentów, składania życzeń... całowania się pod jemiołą? <patrzy wymownie>
S: Dobrze się czujesz? Nie będę się całować pod pasożytem!
Venus: Ona ma rację. To pasożyt.
S: Widzisz.
J: Eee... Z... Skąd ona się tu wzięła? Zresztą nie ważne.
J: To może chociaż się jakoś ładnie ubierz.
S: A co?! Nie jestem ładnie ubrana?
J: Znaczy się, jakoś elegancko... Tak wiem... pogrążam się.
S: A wiec zdajesz sobie z tego sprawę. Tak wiec idę nieładnie ubrana gdzie indziej. <uśmiecha się pod nosem>
J: Błagam zostań. Nie miałem tego na myśli. <słyszy jej chichot> Ty małpo <zaczynają się we dwoje śmiać>
I taki se hapijend.
Już wiecie kto ubierał choinkę.
Dobrze, już dobrze. Doczekaliście się :D
Z konkursu jestem nawet zadowolona, bo dostałam 6 prac. Miałam chwile załamania jak do południa niedzieli byłam tylko z jednym zgłoszeniem.
Co do wyłonienia zwycięzców miałam straszny problem. Nikogo nie chcę pokrzywdzić, a przede wszystkim zrazić do następnych konkursów. Pamiętajcie, że każda praca jest ładna, tylko niektóre były bardziej trafione w klimat konkursu.
Zaczynamy więc:
Miejsce 3 - Pluto
Pierwsze co przyszło mi na myśl gdy zobaczyłam to zdjęcie to Andrzej Rosiewicz :D
Nie wiem czemu, ale ten strój jakoś tak pasuje mi na steampunkowy i ładnie prezentuje się w sepii.
Miejsce 2 - Monsterkowy Anonim
To trochę nie fair zważywszy na Twoje poprzednie zwycięstwo. Daj też szanse innym ;)
Najbardziej podoba mi się tu Cleo rozwalona na kanapie.
Miejsce 1 - Panna z kapelusikiem*
Według mnie jest to kwintesencja tego konkursu.
Mimo iż nie lubię kotów ani kotołaków to uważam, że Catty wyszła tu po prostu genialnie.
Jestem obiektywna i nie kieruje się uprzedzeniami ;)
Dodatki rąbnięte od Avea'i, ale pasują idealnie.
*Nie byłam pewna czy ta nazwa miała znaleźć się na dyplomie. W razie czego napisz mi w mailu z linkiem do bloga jeśli taki masz, poprawną nazwę. Zmienię dyplom i edytuję tego posta.
Gratulację dla WSZYSTKICH!
Dyplomik standardowo można wydrukować, albo ustawić na tapetę :D
Post dobiegł końca. Niektórzy pewnie są zadowoleni, inni się smucą, ale przecież każdy się starał i zrobił mi wielką radość przysyłając zgłoszenie, a przecież liczy się uszczęśliwianie innych, prawda? :)
Tak więc PoZdrawiam i ten tego... wesołych, bla bla bla.
Do następnego :D