25 czerwca 2015

Emergency Post III


Tak... Kolejny post ratunkowy po długiej przerwie... 
Mam na swoje usprawiedliwienie dwie rzeczy.
Ferst: Mam sesję Howleen z placu zabaw.
Sekend: Jadę na wakacje od 4 lipca do domku i biorę sporo lalek wiec będą sesje do rozpisek. 

Mam w planach zabranie się za rozpiski basiców. Chciałam to zacząć robić już teraz ale, stwierdziłam, że te sesje wstawię do nich i będzie pięknie. 

Na chwile obecną biorę 17 lalek więc będzie się działo. Ciekawe jak ja to zrobię w tydzień... 

Zdjęcia do dzisiejszego posta były robione z koleżanką, pierwowzorem Any Parsnip.
(z jej pomocą i na jej tle czasami :D)


 To jest słodkie :3


 I to też ♥


 Teraz wiadomo po co są te otwory w huśtawkach - żeby lalki też mogły się bujać :D


 Jak robiłam to zdjęcie to zaśpiewałam "I came in like a wrecking ball" 
Ania miała ze mnie ubaw. Piosenka jest ładna... tylko ten clip...

  

Jak szukałyśmy dobrego miejsca na sesję to przechodziłyśmy przez parking. Zobaczyłyśmy tam dwie rzeczy. 
Samochód z oczami i auto templariuszy!


To mnie zniszczyło - dosłownie. 
Rydwanu krzyżowców nie uwieczniłam bo był w ruchu, a po za tym wolę się wtopić w tłum w przy nich :D



Żeby tego wszystkiego było mało to wchodząc po schodach do mieszkania Ani na korytarzu doznałam szoku. 
Cud techniki - bezprzewodowy grzejnik łączący się przez wi-fi :D




Mały edit. Zapomniała o pochwaleniu się.
Wygrałam Candy u Lidiki! Yeah. Nie wierzycie? Sprawdźcie :D



Raczej nie zobaczymy się (nic nie wstawię) do 11 lipca dlatego przepraszam za to co było wcześniej i co będzie późnij. 

PoZdrawiam

03 czerwca 2015

Lalkowy Szpital i Spa cz.9 Elissabat - Fright, Camera, Action! i Purrsephone - Campus Stroll


Dzisiejszy szpital jest zasługą We Are Monster High !, które dały mi do naprawy dwie lalki. 
Jak zaczęłyśmy rozmawiać a pro po tejże naprawy to dowiedziałam się, że mieszkamy bardzo blisko siebie :D Aj lajk życie w niewiedzy. 
Dogadałyśmy się tak, że przekazały mi lalki osobiście, w galerii handlowej. Jeszcze zrobiłyśmy rundkę po sklepach i czas było się rozstać...niestety.
Dziewczyny napisały u siebie na blogu tekst młodej, ale i ja go przepiszę, bo był epicki
"Jak rodzice się dowiedzą, że dajemy komuś lalki, to wszystkie do pieca pójdą"
A z jakim przejęciem to powiedziała.
 Już są plany na wakacyjny meet lalkowy - nie mogę się doczekać. 

W zeszły odcinku szpitalnym był soundtrack z Housa. Dziś jest pełnia i Donatan opublikował na swoim fanpage'u piosenkę. Dowiedziałam się o jej istnieniu przez pewną Kasię z Kefiru (tylko elita zrozumie o co chodzi :D), która to polajkował i dostałam powiadomienie. 
Swoja drogą, to jedyna piosenka Donka, którą polubiłam :D


W siatce od dziewczyn było to:


Pacjent: Purrsephone Campus Stroll i Elissabat Fright, Camera, Action!
Diagnoza : Obie złamanie prawego stawu kolanowego, Elissabat niezginające się stawy łokciowe
Zabieg: Złożenie nóg i poprawa ruchomości łokci oraz mycie i układanie włosów 
Data zapisu: 31 maja 2015

Data wypisu: 3 czerwca 2015*
Koszt hospitalizacji pokryły ubezpieczycielki czyt. We Are Monster High! w wysokości 22 złoty i 50 groszy. 

*Wypis w momencie wysłania przesyłki



Purrsephone: Boję się. Dobrze, że chociaż nie jestem sama, tak jak ostatnia pacjentka.
Elissabat: Będzie dobrze, kicia.


dr Sandra: Panie, Purresephone i Elissabat?
El: Tak, to my.
S: Zapraszam za mną.


S: Ależ dziś ścisk, trzeba było łóżko dostawić. <uśmiecha się> Na izbie przyjęć, zostały Panie tymczasowo opatrzone. Zanim będzie operacja przejdą Panie wst <przerywa jej El>
El: Wstępne badania.
S: Więc wszystko Panie wiedzą.
Pr: Trochę czytałyśmy.
S: To dobrze.


El: Pani doktor? Bo oprócz nogi to mam jeszcze problem z łokciami.
S: O tym nie było wspomniane podczas zapisu. <lekko zirytowana>
El: Bo tak jakoś zapomniałam... Ale właścicielki napisały w liście <broni się>
S: Proszę pokazać rękę. <bada ją> Spokojnie, da się zrobić.


Pr: A za mną da się coś zrobić?
S: Tak, to standardowe złamanie.


Pr: Widzisz Elissa, musimy czekać, aż łaskawie nas zawołają. Pfff <prycha z pogardą>
El: Uspokój się. Powinnaś się cieszyć, że zaraz będziesz mogła chodzić.
 

Pacjentki się doczekały badań. 
Pierwsza na oględziny poszła Elissabat.

   
  

Elka miała trochę bardziej tłuste włosy od mojej sztuki.


 Problem ze zginaniem był następujący. Lalka posiadała jakieś blokady w stawach. Moja też takie ma, ale o wiele mniejsze i prawie nie ingerujące w ruchliwość ręki. Dało się to naprawić bez problemu.


Próby wcześniejszej "naprawy" na taśmę klejącą.
W jakiś simsach była
 jedna z jakości "sklejone taśmą" :D Jak czegoś nie da się naprawić na taśmę, to znaczy... że trzeba użyć innej taśmy :D



Druga pacjentka, Purrephone.


 Lalka jest tak luźna w biodrach, że trzeba było się nieźle gimnastykować aby utrzymała się w pozycji stojącej mając jedną nogę. Po co się męczyć, jak można ja posadzić?  

 
 
 


 [W sali pooperacyjnej] 


<dziewczyny się budzą>


S: Już się Panie wybudziły. To doskonale. W wykupionym pakiecie maja Panie jeszcze SPA, dlatego przedstawiam pomocnicę fryzjera, która sie Paniami zajmie.
Kiyomi: Witam.
El: Super!



Dziewczyny poszły do Spa i dostały stroje do sesji. 

  

 Pragnę przypomnieć, że nie tak jak w przypadku naprawy stawu łokciowego lalka nie zyskuje 90% sprawności przed kontuzją. Przy kolanach jest to 60-70%.
Powiedzmy sobie szczerze, jak ktoś przechodzi poważną operację na kolanie to też często nie wraca do wcześniejszej formy, a już zwłaszcza jakby nogę stracił w całości. 


Zawias łokcia wystarczyło lekko spiłować aby chodził doskonale.  

  
Walczyłam z grzywką, aby była usztywniona i skleiła się w całość, nie zostawiając przerw. Nie udało się tak jak chciałam. 

  

Włosy mączyłam, ale i tak zostało trochę lepkości.  



Chyba swoją Elżbietkę też wykąpię, bo dzisiejsza pacjentka wygląda genialnie. Ma śliczne fale. 



Druga poszła Purr


Nie przepadam za nią, bo jest kotołaczką, ale jakoś tą lalkę polubiłam, nie wiem dlaczego. Może dlatego, że ma inny charakter niż ta moja jej wersja. 





Mimo iż jej nie lubię to podzieliłam się z nią butami Sandzi. 

  

Moje bliźniaczki mają strasznie przetłuszczone włosy, a ten model prawie w ogóle. Trochę ją tam pomączyłam, 


 Dostałam pozwolenie na wyżelowanie pasemka i pomalowanie go. Wygląda lepiej niż u nowej lalki, bo teraz bardziej przypomina tą wersję artową. 







 Najważniejszy plus naprawy kolana? Możliwość zakładania nogi na nogę. U zdrowych jest to bardzo ciężkie do wykonania.




Jak byliśmy w niedzielę w galerii to był organizowany dzień dziecka ze Spongebobem. Jak wchodziłam do centrum z myślą, że sobie zrobię zdjęcie z Kanciastoportym, ale go nigdzie nie było. Jak wracałam to już był. Babka pytała się czy ktoś jeszcze chce zdjęcie i chciałam krzyknąć, że ja... ale spękałam i wyszłam ;( Teraz żałuję...



Kolejne pacjentki zadowolone będą wracać do właścicieli. 
Chcesz też naprawić i/lub odnowić lalkę? Napisz :)

Dziękuję za uwagę i PoZdrawiam