14 lutego 2015

Candy, to już rok!



Siema wszystkim. 
Dziś jest 14 lutego 2015 r. No może 19 po północy 15-ego, ale nie miałam wcześniej dostępu do bloga, a ustawienie godziny publikacji nie zadziałało. Równo rok temu napisałam pierwszego posta na tym blogu. Jak ten czas leci. 
Chciałoby się trochę po rozczulać nad tym, ale jakoś słów brakuje. 


Chciałabym jednak wstawić tu mała statystykę minionego roku. 


Pięć postów z największą ilością odsłon:


5. Lalkowy szpital i Spa cz. 3 / Monstrualna Rozpiska cz. 33 Howleen Wolf - Dance Class - 260 odsłon

4. Jak zrobić pokój dla lalek/ dioramę - wersja dla oszczędnych i leniwych :) - 280 odsłon
3. Monstrualna Rozpiska cz. 36 Clawdeen i Venus - Music Festival / Konkurs - 320 odsłon
2. Piosenki z ubieranek StarSue - Monster High - 760 odsłon
1. Jak zrobić perukę dla lalki (metoda doszywania) - 1030 odsłon


Wszystkich postów jest 83.


Przez rok powstało 60 monstrualnych rozpisek z czego opisanych lalek MH 68 a EAH 3 dając łączną liczbę 71! 


Blog został ozdobiony siedmiuset komentarzami. 


Łypiących oczu na blog jest 28.


Zorganizowałam dwa konkursy. 
"Wewnętrzna roślina" oraz "Powrót do Sepii

Osiem razy byłam z lalkami w plenerze, z których opublikowanych zostało pięć. 


Moja kolekcja poszerzyła się o:



  • 17 lalek MH zdobiących półkę 
  • 3 lalki EAH zdobiące półkę
  • 37 lalek na sprzedaż



Bardzo dziękuję za wszystkie, komentarze i obserwacje. Jestem bardzo podniesiona na duch czytając Wasze wypisane myśli i refleksje. Kolejni czytelnicy, czy to zalogowani, czy anonimy napawają mnie radością i chęcią dalszej pracy. 


Z okazji takiej a nie innej mam sesję w plenerku :3
Jako, że najbardziej charakterystyczną lalką dla mojego bloga jest moja wampirka, ona będzie bohaterką sesji. 
Jak pewnie wszyscy wiedzą standardowy jej strój to czarno-czerwony bezrękawnik, a że jest zima, to tak przecież nie wyjdzie na dwór. Przyodziała bluzę i ruszyłyśmy na podbój osiedla.




 Takie stópki zostawiła w śniegu.




Wicher się zerwał!




 Jak robiłam zdjęcia to ludzie strasznie się na mnie głupio patrzyli. Jeden gość o mało się nie przewrócił mijając mnie :D 
Mieszkam na osiedlu i trudno o znalezienie tu dobrego miejsca i w dodatku kameralnego. 
Jednak jestem przyzwyczajona do dziwnych spojrzeń. Chodzę w wielkim czarnym kapturze zasłaniającym mi pół twarzy, ludzie się zastanawiają czy tez ja coś widzę. Asasyn ma oczy dookoła głowy! heheheh
  


Z okazji rocznicy mam dla Was Candy. Nigdy nie rozumiałam tej nazwy. Co mają cukierki wspólnego z rozdawajką? Ale cóż...
A więc Candy u Sandi! O matko, jak to brzmi. Nie, cofam to...

Zasady są proste:

Zostań publicznym obserwatorem bloga.

Wstaw baner z linkiem do bloga lub posta na swoim blogu w poście albo pasku bocznym.

Napisz pod postem:
  • "Misja zaakceptowana" :D
  • Link do bloga
  • Adres email

Na zgłoszenia czekam do 14 marca do godziny 23:57

Aby Candy się odbyło potrzebuję min. 6 zgłoszeń.

Anonimy podpisujące się i często goszczące też są mile widziane. 



Banery poniżej. Można wybrać, który bardziej się podoba.




Nagrody będą w postaci jakiś słodyczy, może kosmetyków i coś z MH dorzucę oczywiście. Może coś ręcznie robionego jeszcze... 




To wszystko na dzisiaj. Życzę powodzenia wszystkim zgłaszającym się. 


PoZdrawiam

13 lutego 2015

Prolog - Ever After High, czyli jak to się zaczęło...



Obiecywałam i dotrzymałam obietnicy.

Mimo, iż mamy dziś piątek 13-ego to nie będzie zbyt Monsterkowo. W przyszłym miesiącu postaram się poprawić :)


Dzisiaj trochę inaczej niż zwykle. Bez rozpiski. Będzie za to historia ze szponem, a raczej ze szponem i koroną :D

Jak to się wszystko zaczęło. Zapraszam na prolog.



Clawdeen: Lala, uspokój się i przestań wszystko  przyozdabiać! Będzie dobrze.

Draculaura: To są księżniczki. Przywykły do nieżycia w luksusie. <kładzie wazon z kwiatem na gniazdku do prądu>
Frankie: W ich przypadku, życia.
D: A no tak. One żyją.



D: Jesteście wreszcie!

Cl: Dlaczego się nie przebrałaś?
Sandra: Wiecie jaki mam stosunek do sukienek. Zmniejszają mój zakres ruchów.
Cl: Z kim chcesz się tu niby bić?
D: Z księżniczkami?
S: Nigdy nie wiadomo.
F: Mówię Wam, zrobiła to specjalnie, aby nas upokorzyć. Chce wszystko zepsuć.
Cl: Frankie, zluzuj szwy.



Jackson: Uspokójcie się wszystkie! Chyba idą.


S: Siema. <wyciaga dłoń w geście powitania> Miło Was pozn...




F: Odsuń się! <popycha ją na ścianę torując sobie przejście>




F: Witaj książę. Jestem Frankie. <podsuwa rękę pod nos gościa>

Dx: Dexter, Charming. <całuje dystyngowanie jej dłoń>
F: <rumieni się bardziej>
S: Zaraz ją...
J: Daj spokój.
Raven: <wściekła, ale próbuje tego nie okazywać>


Rv: <wchodzi pomiędzy F i Dx>

Cl: Frankie, może... <odciąga straszyciółkę>



S: Może zaczniemy ponownie. Sandra.

Rv: Raven. Specjalnie przebrałyście się na nasze przybycie?



Cerise: Ty zapewne jesteś Czerwonym Kapturkiem. <wskazuje na Cl>

Cl: Tak. jestem Clawdeen.
Cs: Cerise. Jej córka. <uśmiecha się>
Cl: Świetny płaszcz.
Cs: Genialna kiecka.



D: Frankie już znacie. To Niciuszek, nasza wersja Kopciuszka.

F: Hej. <macha zalotnie do Dx>
Rv: <lekko zirytowana> Ashlynn.



D: A ja jestem Draculura.

Cs: Śnieżka.
D: Gryzieszka. <uśmiecha się słodko>
Dx: Raven, w porządku?
Rv: Tak... Na szczęście za moją mamę nikt się nie przebrał.



F: Sandra powinna. Obie jesteście wcieleniem zła i rządne krwi.

Cs: <przytakuje>
Rv i S: Nie jestem wcieleniem zła... No może trochę. <mówią w tym samym czasie>



Rv i S: <odwracają się do siebie i chichoczą>

Dx i J: <Ufff, obeszło się bez ofiar"



Cl: Oraz obie macie słabość do nerdów.

Dx i J: <przez chwile się uśmiechają, aż dociera do nich sens zdania> Ejjjj.
Rv: A wiecie, że... <szybko zmienia temat, aby odsunąć wszystkich od tego trudnego>
D: Wybacz, że przerwę... <spostrzega kogoś przechodzącego obok>



D: Amora! Dlaczego wcześniej nie przyszłaś?!

C.A.: A miałam przyjść? <dostrzega Dx i lekko się smuci> To dlatego nie przyszłam. <mówi po cichu do siebie>



Rv: Cupid? Nie poznałam Cię. Ależ Ty się zmieniłaś. <tuli>

C.A.: Ty za to w ogóle, przyjaciółko.
D: Ależ to słodkie.
Cs: Wydaje mi się, że przebranie się za matkę Apple wcale nie było przypadkowe.



S: Skoro Amora... Cupid... Wybacz. Wszędzie inaczej Cię nazywają. Skoro tak się dobrze znacie to dlaczego Ty ich nie przywitałaś?

C.A.: Są różne powody...
Rv: Ale możesz nas oprowadzić?
C.A.: "I tak nie mam wyboru."



J: Tak właściwie to już zaproponowałem Dexterowi, że go oprowadzę. Tak po męsku. <pręży "muskuł">

S: Dobra, wyluzuj, bo jeszcze Ci coś pęknie.
<wszyscy się śmieją poza Jacksonem, Dexterem i Frankie>



C.A.: A więc zostaje Raven i Cerise? To nie ma problemu. Na co czekamy?

Rv: Nie czekajcie na nas.
Cs: Na razie.



Dx i J: <również się żegnają i wspólnie odchodzą>




S: To co laski? Macie takie ładne kiecki, że aż szkoda to zmarnować. Idziemy gdzieś na jakąś imprezkę? 
D: Czemu by nie.
Cl: A kto stawia? Frankie? <śmieją się w trójkę>
F: Na mnie nie macie co liczyć. 
S: A więc na imprezkę czas, moje upiorki! 


Jak prawie zawsze są zoomy.


Wiecie jak brzmi taki mądre przysłowie? "Jak nie możesz czegoś zasłonić to to wyeksponuj" Powiedziałam mi to Weronika i do teraz się tego trzymam.


Uwielbiam ten moment. Aż żal było je przekładać tak pięknie stały o własnych siłach.




Jakiś czas temu bardzo za intrygował mnie serial Dawno, Dawno Temu... (Once Upon a Time...)
Tak mnie wciągną, że teraz co sobotę czekam z niecierpliwością na nowy odcinek o 20 na FOXie. Nie przepadam za księżniczkami i tymi innymi, ale w tym serialu jest to tak fajnie pokazane, że nie wszyscy są idealni i trzeba liczyć się z konsekwencjami swoich czynów, ponieważ "każda magia ma swoją cenę" i nie zawsze przybędzie rycerz na białym koniu... Chociaż tak jak w każdej bajce dobro zawsze zwycięża.


Bardzo polubiłam mamusię Raven ;) Strasznie mi żal tej kobiety, nie miała łatwo w życiu i nie dziwota że stałą się zła. Jednak najbardziej lubię postaci negatywne z początku, które potem idą na stronę dobra i pomagają innym nie tracąc swojego mrocznego, złego JA. Taka jest właśnie Regina. 


Nie da się pominąć Ruby, Czerwonego Kapturka. Przecież to wiadome, że ją lubię, skoro jest wilkiem :D
Oryginalna bajka o Kapturku nie za bardzo mi przypadła do gustu, ale te "nowe" wersje są genialne.



Sympatią również darzę Rumpelstiltskina, przetłumaczonego na Rumpelsztyka. On jest niesamowity! Tylko w nowych odcinkach jest mało retrospekcji i rzadko pojawia się w tej "zwariowanej" formie.


Jak już jestem przy Rumpelku to pragnę Wam kogoś przedstawić.

To jest moja OC z EAH. 
Widać że bardzo mnie pochłonął film skoro zrobiłam własną Everkę. ;)    

Zdjęcia można otworzyć w nowej karcie, będą wtedy w pełnym rozmiarze.


Art

Pierwsza i ostatnia rysowana prze zemnie Everka. Strasznie trudno się je cieniuje.


Karta


Całe bio.

Jeszcze kiedyś muszę narysować jej krocionóżka.



Oglądając właśnie OUaT, uświadomiłam sobie jedną ważną sprawę. Gdyby nie ten serial to nie poznałabym bajkowych historii.

Raven jest córką Złej Królowej i Dobrego Króla. Dobry Król jest biologicznym ojcem Śnieżki, a Zła Królowa to jej macocha. Śnieżka ma córkę Apple ze swoim mężem Księciem z Bajki.
Stąd pojawiają się dwa spostrzeżenia.

Raven to ciotka Apple.

Skoro Apple jest córką Śnieżki i Księcia z Bajki, a Daring jest synem Księcia z Bajki, to teoretycznie paring Apple x Daring jest kazirodczy, bo to przyrodnie rodzeństwo.

Jednak ta druga teoria jest trochę naciągana, bo przecież jest mnóstwo bajek i mnóstwo Książąt.


To to i tak mało, w OUaT... 
Uwaga spoliler, czytasz na własną odpowiedzialność

Matka Raven jest z ojcem Sparrowa, a mamą Raven jest mama Lizzie. A ojcem Rumpelstiltskina jest Piotruś Pan. To jest totalnie powalone :D 

Koniec spoilera




Taki bonusik. 
Tak się bawi, tak się bawi, SAN-DRA! SAN-DRA!
Świetne są te lalkowe okularki :D



Do jutra i niespodzianki z okazji daty. 
Trzymajcie się i PoZdrawiam