05 września 2016

Zdjęciowy meet z Margaret Ann


Ja po prostu nie mogę planować... I tak nigdy nie trzymam się ich wiec po co? 
Dobra, nie ważne. 
Siema! 
Tak jak mówiłam ostatnio spotkałam się z gościem specjalnym, którym była Gosia, bardziej znana jako Margaret Ann. Wspominałam, że przyjechała specjalnie dla tych zdjeć ( w sumie tak to wyglądało :D) Po za tym przywiozła mi lalkę prosto ze Szwajcarii (szał)

Moje plany rozpiskowe miały wyglądać następująco: Finn, Kala i Eska, Mira i... no własnie. Nadal czekam na Katanę zza oceanu, Kaśka przybyła również z daleka, ale na szczęście nie wykraczając poza Europę (:D) i od czwartku na mojej półce jest pewna istotka zupełnie inna niż wszystkie (z tego tytuł zostałam lekko wyśmiana przez Gośkę :D)     

Jak wiecie staram się wstawiać zdjęcia plenerowe do postów z rozpiską, ale w tym wypadku mi to nie pasowało. Na meecie powstała taka historia, że scenariusz mamy już na niemały serial. 

Jako pierwszą będziecie mogli podziwiać Kalę w wodzie. 





Powiem nieskromnie, że Kala w wodzie wyszła epicko.








 Pajączek rozgościł się na macce Krakenki.


Jak już w temacie GSR to wężowidło się zaprezentuje. 


Ach, nie ma to jak przerabiać zdjęcie. Jak robiłam te fotki to od razu widziałam jakby ona pod wodą na jakiejś kłodzie siedziała. 


Oryginał przed przeróbką oraz profesjonalne wiązanie macek "by Gosia", aby lalka się trzymała :D 




  

 Trzecią i ostatnią syrekną, której przypada tu sesyjka jest Finn czyli pan syrenek :D 



 Jakież tu było poświęcenie ze strony Margaretki. Kładła lalkę na drzewku i nagle słyszę takie "Weszłam w pokrzywę. Ał, ał, ał" I ta twarz bez cienia bólu. Czego nie robi się dla zdjęcia :D 

  

Towarzyszka aparatu przywiozła ze sobą również lalki do zdjęć, nie tylko Kaśkę dla mnie. Gdy ja wpakowałam Kalę do wody ona walczyła z Cupid "Tru de łud" 



Spot w którym byłyśmy idealnie nadawał się dla syrenek jak i biegających po lesie Everek.   


Zdjęcia "od kuchni"


Siostry Zło.


Trzy syreniaste lalki to i jakieś zdjęcie grupowe by się przydało. Tak jakoś krakenkę ustawiłam, że wyglądała jakby chciała wepchnąć wampiwężowidło do wody to podłapałam to i bardziej to wyeksponowałam mówiąc do Gosi, że fajne by wyglądało jakby jedna drugą do wody wepchnęła, ale nie chciałam żadnej moczyć z prostej przyczyny. Ogon S jest z materiału, a włosy Kali były świeżo wyjęte spod grzebienia. 
Walcząc z czteroręką, aby ją dobrze ustawić przestałam zawracać uwagę na wampirkę i jedyne co usłyszałam to cichy "krzyk" zza siebie "Nieeeee" Po tym nie wiedziałam co mam zrobić. Czy zostawić głupią w wodzie czy ją wyciągać. Jednak wygrzebałam ją z syfu komentując "A nie miałam jej moczyć" - "Jak już jest mokra, to możesz jej zrobić zdjęcia w wodzie" - Odpowiedziała Gosia. 
Taaaaa   
W ten sposób powstała taka mini scenka. 




Bidulka dla zdjęcia została ponownie wrzucona do wody :D 


Śmiejąca się Kala z aranżowanej sytuacji . 


Wola mordu w oczach :D 
Uwielbiam wodę, ale gdyby mnie ktoś tak wrzucił to miałabym minę o wiele gorszą niż ta powyższa.

- Śmiej się puki możesz... - powiedziała mrocznym głosem.


"Gdzie tu są jakieś ładne, duże pokrzywy?" Zapytałam i oddaliłyśmy się kawałek z Gosią w poszukiwaniu zielska. Daleko nie odeszłyśmy, bo znalazło się poletko z parzącą rośliną. "Wrzucę ją do pokrzyw. Zemsta będzie słodka" 
W ten sposób wyrównały rachunki :D
 

Fota całkowicie grupowa ze wszystkimi zołzami w jednym miejscu. 
(właśnie w tym momencie powstał scenariusz do serialu 5 sezonowego :D)



Czy ktoś zastanawia się dlaczego Finn leży na kolanach Whisp? Przecież to bliźniaczki (klony bardziej) a przecież płetwiak jest zabujany w dżince, a akurat ta się napatoczyła :D  


Kali spodobało się w pokrzywach, albo się na nie uodporniła. 



To zaczynam rozpisywanie scenariusza od przedstawienia postaci i krótkiego opisu:


Pierwsza knuje zemstę za wrzucenie w pokrzywy. 


Druga nadal przemoczona i obrażona na pierwszą. 


Cupid nie wie jak się tu znalazła. Szła na wycieczkę po lesie i nagle doszła w takie osobliwe miejsce. Jednak ma doświadczenie ze zmianami szkół. 


Kolejna - inwalidka poparzona wylądowała na wózku inwalidzkim. 


Ostatnia dwójka to para w związku na odległość. Prawdziwa "Tru Lof" wytrzyma wszelkie wyzwania nawet takie.  


I co? Da się z tego zrobić serial-tasiemiec. Taka różnorodność bohaterów... 
Masz Gosia wyzwanie, bo następna Twoja wizyta to kręcenie pierwszego odcinka :D



Zdjęcia z pamiętnej środy się wyczerpały. Mam nadzieję, że Margarita wstawi swoje, bo dość długo buszowała po krzakach z Cupid i jestem ciekawa efektów. 

Postaram się wstawiać rozpiski częściej, bo mam jeszcze miesiąc wolnego i trzeba ten czas dobrze wykorzystać. 

PoZdrawiam

6 komentarzy:

  1. Świetne było się znów zobaczyć! <3 Podoba mi się Twoja fotorelacja i też niedługo opublikuję zdjęcia z meetu :) Już się nie mogę doczekać następnego spotkania!
    P.S. Whisp bardzo tęskni za Finneganem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że te spotkania nasze odbywają się co pół roku.
      Niecierpliwie czekam na te fotki.
      A Finn już zapomniał o niej. Znalazł pocieszenie w ramionach innej :D

      Usuń
  2. Świetne zdjecia najbardziej podobało mi sie zdjecie gdy" wychodziła"z wody, zabójczym spojżeniem :) Foto (historia,serial) świetny !

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha! Chce ten serial obejrzeć. xD Mody na sukces już niema w Polsce to będę to oglądał...
    Wampiwężowidło wyszło ci genialnie! Chce taką!!!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, są one dowodem na to, że blog jest czytany co za tym idzie lubiany. Cieszę się, że moja praca się podoba i postaram się jej za szybko nie zaprzestać.