23 grudnia 2015

Monstrualna Rozpiska cz. 82 Elle Eedee - Boo York Boo York


Siema! Elle melduje się się na odbiór. 


Lalkę otrzymałam: 13.11.2015
Cena: 13,11 zł * 
Stan: Nowa
Pamiętnik: Polski

*Oficjalnie tyle przy kasie za nią zapłaciłam, ale aby dostać kupon musiałam kupić Draculaurę za 64,99. Jak ona się sprzeda to wtedy będę mogła stwierdzić jednoznacznie ile kosztowała.














Tren Elle tak jak Luny przyczepiony jest do kartonu specjalnym patentem, ale przy robotce nie robi to wielkiej krzywdy materiałowi. 






Długo wzbierałam i przebierałam te lalki - każda miała coś nie tak. A to krzywy makijaż i wyłącznik na czole (moja też nie ma zbyt idealnego) a to fryzura tak ułożona, że była łysa (w tym wypadku też nie jest perfekcyjnie) jednak ten model był najlepszy ze wszystkich jakie były dostępne w Carrefourze, a było ich sporo. 






Srebrną ozdobę ciężko się zdejmuje, bo jest zrobiona ze sztywnego plastiku. Boję się też ją rozciągać, aby jej po prostu nie rozerwać. 






Rozcięcie w pelerynce jest po to, aby łatwiej rozebrać lalkę, jak dla mnie służy bardziej do tego, by tren lepiej układał się jak lalka jest ustawiona na stojaku.


Buciki zaczepione gumką dla bezpieczeństwa. 


Same buty są dość dziwnie wykonane, bo nie mają całej podeszwy. Dobrze, że Elle jest robotem i nie czuje tej niewygody. 



Pamiętnik, który spowodował restart mojego własnego systemu :D

Elka będzie wchodzić w interakcje z Luną i Mouscedes XD Leżę i kwiczę.
Mam jednego kolegę informatyka, który też wchodzi w interakcje z innymi zamiast normalnie spędzać z nimi czas.


Wiadomo, że Elle będąc futurystycznym robotem ma zaprogramowane wiele języków, ale podczas translacji na polski złapała error. Pisząc nazwisko szczurki zwiesiła się :D

(Jeśli ktoś jeszcze ma tę lalkę to niech mi powie czy jej pamiętnik też ma taki błąd.)








Ciałko Elle tak mnie zaintrygowało, że skusiłam się na zakup jej - wszystko przez to ciałko ;)





W jej przypadku informacje o produkcji modelu są elementem ozdobnym i pasującym do tematyki.
Tak jak u innych cielesnych potworek to szpeci tak tu dodaje uroku. 

Samo ciałko dziewczyny przypomina mi zombiaczki z Mass Effecta. 


Plecy wybitnie podobne do tych suszków z gry. 
Teraz nie będę mogła grać w ME, bo będę wszędzie widziała Elki :D






Parę słów wyjaśnienia zanim będą zdjęcia. 
Uwagę na to zwróciła mi Margaretka podczas naszego spotkania w wakacje.
Elle Eedee czyta się jak żarówka LED po angielsku eLle Ee Dee. Też to widzicie? Genialne! O ile mnie pamięć nie myli to chyba nawet jej mama na to wpadła. 
Dlatego właśnie mini sesyjka z żarówką ledową. 




Obie robotki obok siebie. Przeszłość z przyszłością w teraźniejszości. Matko... Jakie to było mądre :D 




Jak zwykle na koniec trzeba coś napisać, aby nie było pusto.

Wymyśliłam jak zrobię z Everkami. Sesja jaką miałam w planie nie pojawi się wraz z rozpiską tylko przed nią. Dlatego wyczekujcie posta z nimi jeszcze przed rozpiską szczurzycy (biedna jeszcze siedzi w pudełku). 

PoZdrawiam 

12 komentarzy:

  1. Wow, na prawdę genialna, chyba przekonałaś mnie do niej jeszcze bardziej ;)
    Ten kręgosłup był naj. Sesja jak zawsze wspaniała :) pozdrawiamy !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ma piękną buzie , a jej ciało takie dzikie ....
    Zagadka rozwiązana z LED-em ciekawe jaka jeszcze ma tajemnice ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzałam ją całą i nie znalazłam żadnego tajemniczego przycisku wiec chyba już niczym nas nie zaskoczy.

      Usuń
    2. a to na czole???
      niczym tajemne kręgi
      albo labirynt Atlantów ;P

      Usuń
    3. To na czole to symbol wyłącznika.

      Usuń
  3. Jest świetna *^* Podoba mi się dużo bardziej niż Robecca (pewnie dlatego, że Robecca zamiast miedzianej "skóry" ma brązową). Szkoda tylko, że zrezygnowano z dodatkowego pasma włosów przy czole (tak jak ma na arcie), bo jej głowa nie wyglądałaby wtedy tak łyso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jednak zostaję wierna pierwszej robotce i Robeccę lubię bardziej. Chociaż jak na futurystyczny styl Elle też trzyma poziom.

      Usuń
  4. ależ Ci zazdroszczę ELLE - cudowna w każdym calu!!!
    szkoda tylko, że by Ją mieć za minimalne grosze - trza
    nabyć i tę, na której akurat mi nie zależy, no żal :(((

    wspaniały ELLE ma układ scalony na pelerynie -
    a ja mam lekkiego świra na punkcie układów :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Elle jest taka śliczna! A z tą żarówką LED - wow! Nie wpadłabym na to :P Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama też bym nie była tego świadoma gdyby nie Gosia.

      Usuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, są one dowodem na to, że blog jest czytany co za tym idzie lubiany. Cieszę się, że moja praca się podoba i postaram się jej za szybko nie zaprzestać.