04 czerwca 2016

Monstrualna Rozpiska cz. 104 Sandra - Haunted


Siem-a!
Dokładnie 6 maja był dniem zabrania bohaterki dzisiejszej rozpiski w plener. Z koleżanką dalej nazywaną Trollem wybyłyśmy do kina na Kapitana Amerykę. Trochę jej pojęczałam nad uchem, że możemy spotkać się wcześniej na sesji, w której będzie brała czynny udział. Zgodziła się i nie żałuje (mam taką nadzieję :D) 
Tak więc spakowałam lalkę i wszystko co potrzebne do zdjęć i jadę przez pół miasta do niej, bo ma ładny park obok. 
Zdjęcia z sesji jak zwykle na samym końcu, bo pierwsze jest wypakowanie lalki.  



I kolejna dawka dusznej muzyki :D





Uwielbiam zapakowywać, znaczy się wypakowywać nowe lalki :D
  


Powiem nieskromnie, że łańcuchy mojej Sandzi są o wiele lepsze od tych Mattelowskich. Moje się zginają :D
Ostatnie ogniwko zdobi żyletka.  


 Sukienka z wycięciami na bokach.


Kolczyki to oczywiście żyletki. 
Były w rozpisce Scaris, bo nie chciało mi się robić nowych, a są bardzo podobne. 


Buty lepione z modeliny. W obcas wbita jakże inaczej - żyletka, a łańcuchy oplatają łydkę.    


Z tyłu może to nie wygląda za dobrze, ale to były byty do latania a nie chodzenia :D
A po za tym i tak są solidne na tyle, że utrzymują lalkę. 
 

  
Fotek mało, bo przecież jest plenerek.
 

W ten sposób dochodzimy do zdjęć na łonie natury. 

Przy pierwszych fotkach jakie chciałam zrobić ewidentnie przeszkadzały pszczoły, które zrobiły sobie prawdopodobnie gniazdo w kamieniach. Parę kadrów zrobiłam, ale moja panika przed tymi owadami z dupnym sztyletem wygrała.  





Przekwitły/przekwitnięty... mam teraz rozkminę jak mówi się poprawnie. Nieważne! Ważne że na pierwszym zdjęciu wampirzyca stoi w liściach mniszka, a na drugim trzyma jego kwiat. Koncepcja Trolla.  




Czyż to zdjęcie we mgle nie jest duszno-klimatyczne?



Asasynica :D


Tu widzę typowo duszną scenę. Nawiedzenie przez ducha starego zamczyska.


A że było zbyt słonecznie... :D


Schody niczym z cywilizacji Majów.


Jak tylko zobaczyłam tę rurę z kratą od razu do niej podbiegłam. Nie mogłam odpuścić fotek tam, nawet jeśli miałabym wleźć w błoto.



 Teraz mnie pewnie Panna M zatłucze za te zdjęcia, ale nie mogłam się im oprzeć :D


Twarzy nie ma więc jest ochrona wizerunku :D


Fotki nie lalkowe, ale widoczki były genialne.



Sesja dobiegła końca tak jak i post. Trzeba Trolla ponownie wyciągnąć na zdjęcia, a że coraz bardziej wczuwa się w MH... :D

To do następnego i PoZdrawiam

15 komentarzy:

  1. Sandzia Haunted wygląda lepiej niż większość lalek mattel'a z tej serii :D Sukienka niby prosta, ale w połączeniu z błyszczącymi łańcuchami daje genialny efekt. A sceneria wręcz idealna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sandra w tej serii wygląda naprawdę klawo *§§* Sesja też świetnie wyszła ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam posty z lalką Sandry. Sesja ciekawe jednak mnie zaciekawił park. Jest świetny zwłaszcza te kamienne...eee...jak to nazwać? Kamienną scenerie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, miło to słyszeć.
      Te kamienie to wejście na szczyt gdzie udawała asasyna :D

      Usuń
  4. Sandzia wygląda bardzo duchownie :D Zdjęcia z sesji w połączeniu z parkową scenerią również są świetne ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.
      Mam nadzieję, że od to drugie duchownie chodzi :D

      Usuń
  5. Ślicznie ci ta lalka wyszła te łańcuchy sukienka ! Bardzo ale to bardzo fajne zdjecia i miejsce gdzie to zdjecie zostało zrobione !
    Bardzo fajnie wychodzą ci zdjecia w plenerach . ( kiedy wyniki konkursu ?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie.
      Wyniki... sama nie wiem. Może po duszkach.

      Usuń
  6. Awww~, znacznie ładniejsza, niż Matellowskie <3 Kocham te łańcuchy i żyletki *q*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakość ofc lepsza niż ta od Mattela!

    OdpowiedzUsuń
  8. plenery powalają jak młot Thora!
    pieczara skojarzyła mi się z
    ołtarzem starej cywilizacji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Buty są zarąbiste, rany, ucz mnie mistrzu *Q*

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za tak miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, są one dowodem na to, że blog jest czytany co za tym idzie lubiany. Cieszę się, że moja praca się podoba i postaram się jej za szybko nie zaprzestać.