20 lutego 2016

Monstrualna Rozpiska cz. 87 Lonnie - Basic Descendants


Siema!
Dzisiaj debiutuje moja pierwsza Następczyni, czyli jedyna ładna z ryja lalka z Descendants. 
Lonnie zauroczyła mnie od razu jak zobaczyłam jej plastikowa wersję. Nie ma jej odpowiednika w EAH, a po za tym bajka z jakiej pochodzi nie jest zbyt "księżniczkowa" toteż prze mnie tolerowana :D 
Czaiłam się na córkę Mulan dość spory czas (Margaret nie raz wysyłała mi informacje o promocjach) aż w końcu Carreforur zrobił przecenę świąteczną i stwierdziłam, że dam za nią 7 dych.  


Lalkę otrzymałam: 27.12.2015
Cena: 69,99 zł
Stan: Nowa
Pamiętnik/Pudełko: Różne, m.in. Angielski z polską instrukcją


Bardzo podoba mi się logo Następców. Jabłko oplecione pędem z cierniami z jednej strony zakończone listkiem, a z drugiej diabelskim ogonkiem. 


Pudełko bardzo fikuśnie, niczym Monsterkowe.





Mimo iż uwielbiam Azjatów to uroda aktorki nie przypadła mi do gustu. 


Za plecami Lonnie można dostrzec mapę a na niej Auradon i most do Wyspy Potępionych.
( Tak, oglądałam film i się znam)


Teraz trzeba zmienić śpiewkę i zwalanie błędów na Mattela tylko na Hasbro :D


Pudełko było posklejane taśmą i nie miało praktycznie żadnych kartonowych zapięć. 
Można kartonik rozłożyć na płasko, ale ja wyjęłam wkład z lalka bez rozcinania wszystkich taśm. 




Zastanawia mnie po co buty lalki są "dodatkiem do zestawu". Nie taniej wyszłoby założenie ich na stopy dziewczyny? 



Pamiętacie może jak przeżywałam rozpakowywanie Zombinek? Po kiego wała za przeproszeniem przyklejali te ości? Abym się tylko wnerwiła i męczyła z wyjęciem lalki? 


Niespodzianek nie koniec, bo chcąc odczepić gumki trzymające włosy napotkała mnie blokada, a mianowicie sklejenie rozcięcia pudełka taśmą. 
Oj Hasbro, ciężko wyjmuje się Twoje lalki.
Jak już plastikowa panna opuściła miejsce swego wcześniejszego pobytu dostrzegłam pofarbowaną ość trzymająca ją w pasie. Identycznie jak u Zombiaczej Kopciuszki, której to sukienka farbowała wszystko (i farbuje nadal)


Suprajs drugi był podczas otwierania torebki. Takiego gratisu to się nie spodziewałam. Taka słodka naklejka umiliła wypakowywanie lalki. 



Podejrzewam, że każdy wkład od tej serii jest identyczny. Dostrzegłam na swoim Śpiącą Królewnę, Wróżkę Chrzestną i kawałek Bestyjki z Pięknej i Bestii. 


Instrukcja ze wszystkimi językami włączając polski. 




Włosy lalki są miękkie, ale też sztywne więc zakręcanie ich może być ciężkie. 


Wiele kolorów włosów tworzy ładnie, realne cieniowanie.



Ozdoba do włosów jest przyszyta nitką do nich i po odpruciu raczej nie będzie się trzymać na samym grzebyku. 


Kolczyki, a co za tym idzie dziura w uchu jest rozmiarowo podobna do tych Abbey z Basica. (przyznaje bez bicia - nie sprawdzałam)


Dłonie niczym u Everek czyli każda inna. Łapki są wykonane z gumy a nie plastiku. Paluszki są dość ściśle złączone co przeszkadzało w założeniu pierścionków. Lonnie przeszła zabieg niczym prawdziwy człowiek z przypadłością zrośniętych palców. 




Pierwszy raz zobaczyłam tak wyraźnie zaznaczone paznokcie u stóp. U dłoni to nie raz, ale stóp? Może dlatego nie miały ubranych butów, aby podziwiać tą misterną pracę. 


Bransoletka w zestawie. Bardzo ładna jak na złotą.
Lonnie w filmie była cała obłożona biżuterią a moja lalka świeciła pustką, dlatego dorobiłam jej trochę akcesoriów. Pierścionki ze starego wężyka od filtra i bransoletka ze słomki dopełniły kreacji.  


Różowe kimono na którym widać żurawie z origami i gałązki sakury jest wiązane wyłącznie pasem. 



Spodnia niebieska część uszyta jest bardzo typowo dla mnie. Jak widać Hasbrowi też nie chciało się wszywać rękawków :D









Sygnatura 2014. Nie wiem czy to ciałko już się pojawiało u innych Disneyowskich postaci czy zostało przygotowane specjalnie na Następczynie. 


Po wyjęcia lalki z pudełka strasznie ciężko zginały się jej kolana ( do teraz zresztą) Na szczęście jest lepiej. 


Same kolana dziwnie się wyginają. 



Porównywajka z resztą moich małych istotek.


Wzrostowo wygrywają jednak pierwotne bajkowe postaci.




Zakres ruchów w kolanie najlepiej widoczny jest u Monsterek.



Jeśli chodzi o ludzką sylwetkę to jednak Następczynie górują.




Nogi łączone na bolce, a możliwość zrobienia szpagatu niestety nie wystarczająca jak na Lonnie z kreskówki.  



Przy Zombinkach przebrałam Roszpunkę w kieckę Raven i odwrotnie. Tym razem też się trochę poznęcałam nad nimi i zamieniłam strojami. 
Dziewczyny mają podobne budowy, tylko zzombifikowane princeski nie są dobrymi partiami na matki ze względu na słabo rozbudowaną miednicę :D Mówiąc kolokwialnie - dupcia chuda.



Widać, że spódnica jest trochę za długa i ciasna.


Jednak Zombinki cieszą się przybycia Lonnie ze względu na to, że preferują podobną wysokość obcasa. W kostce trochę luźne, ale przynajmniej się nie przewraca tak jak na koturnach do nieba Everki.





Raczej to nie tajemnica, że te lalki stojaków nie posiadają. Musiałam trochę po improwizować i "zainstalować" Lonnkę na stojaczku Cleosi.




Mały bonus:
Syrenka stojąc na półce zbytnio przysunęła się do kiecki Kopciuszki i zafarbowała sobie rękę. 
Będę się z tym męczyć już chyba wieczność!




Mówiłam to wiele razy i powtórzę tu. Na początku gdy usłyszałam o tym filmie i wgle o pomyśle to byłam baaaardzo sceptycznie nastawiona. Lalki też urodą twarzy odpychają. 
Lonnie była najlepsza i po wyjęciu z pudełka spodobała mi się jeszcze bardziej, a podczas wstawiania tego posta i mimowolnego oglądania ponownie zdjęć z mini sesji jestem bardzo zadowolona, że ta lalka jest w mojej kolekcji. Mimo iż młoda Mulan pod złym kontem wygląda jakby miała wodogłowie, to odpowiednie ustawienie jej twarzyczki czyni z niej bardzo ładna lalkę. 

Kolejna rozpiska będzie należeć do najnowszej zdobytej Zombinki, a potem raczej powrót do potworków, o ile nic nie "wypadnie" 

PoZdrawiam

10 komentarzy:

  1. Przyznam, że to jedyna lalka z Następców, która mi się podoba. Jej strój jest śliczny, uwielbiam motyw sakury ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim wypadku nienawiść do Sakury nastąpiła od czasów oglądania Naruto :D

      Usuń
  2. Mi również Lonnie najbardziej się podoba ze wszystkich lalek następców. Patrząc na zdjęcia z rozpakowania pomyślałem ,że kupiłaś lalkę którą ktoś inny kupił rozpakował, zapakował i oddał z powrotem do skleu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lalka jest w dobrej kondycji więc jeśli nawet tak ktoś zrobił to trudno. Mnie teśż bardzo zastanawia po co ten klej, ale cóż. Niezbadane są wyroki producentów.

      Usuń
  3. Ta lalka jest śliczna (przeszkadza mi troszeczke oczy a szczególnie rzęsy )
    Też się troche dziwie po co ściągają wszystkie dodatki z lalki rozumiem gdyby ich było wiecej ale ...
    Oglądałam następców nawet spoko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzęsy ma faktycznie trochę dziwne, ale azjatycki oczka są boskie.

      Usuń
  4. Do fabuły filmu początkowo nie byłam przekonana, ale lalki Następców urzekły mnie od razu. Moje ulubienice to podstawowa Jane oraz Evie z Disney Store'a :)
    Lonnie wygląda bardzo orientalnie, w szczególności bardzo podobają mi się jej włosy. Twoja rozpiska jest świetna jak zawsze! Zestawienie ciał lalek mnie wyjątkowo zainteresowało, bo swoich lalek jak dotąd nie rozbierałam i nie wiedziałam, jak Następczynie wyglądają nago ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ubranka lalek są boskie, ale twarze... jedynie Lonnie jakoś się trzyma.
      Pamiętam, jak narzekałaś na jakość włosów Jane. Młoda Mulan ma miękkie, bo proste. Pewnie jakby miała podkręcone włosy to tak jak Syrenka z OUaZ by straszyła.

      Usuń
  5. Ja mam podstawową Evie Isle of the Lost. Ma włosów co najmniej na trzy lalki! W ogóle lalki Następców mają nadmierną ilość czupryny, ale dodatki i stroje wynagradzają im to w zupełności:D
    Świetna rozpiska:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nigdy nie interesowałam się tą serią, samych Następców też nie oglądałam, ale Lonnie bardzo mi się spodobała (ale tylko jako lalka, moim zdaniem wybrali aktorkę o nie pasującej urodzie). Może dlatego, że Mulan (na równi z Ariel i Alicją) zalicza się do moich Disney'owskich faworytów. Sama posiadam wyżej wymienione panny (oprócz Alicji) w Simbowskich wersjach. Pamiętam jak bardzo cieszyłam się z otrzymanej na urodziny Chinki :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, są one dowodem na to, że blog jest czytany co za tym idzie lubiany. Cieszę się, że moja praca się podoba i postaram się jej za szybko nie zaprzestać.