Witajcie wszyscy. Ostatnio pisałam, że maja być CAMy (który to już raz o tym wspominam) albo - jak będę mieć czas niespodzianka. Niestety, albo stety dziś nie będzie żadne z nich.
Ol Cia postanowiła wysłać do mnie chorą lalkę. Ucieszyłam się, bo mój szpital jest cały czas otwarty.
Lalkę z poczty odebrałam w piątek, bo dopiero do skrzynki zajrzałam, że jest awizo. Przesyłka nie zmieściła się do skrzynki i listonosz odniósł ją.
Otworzyłam kopertę i znalazłam taki zestaw:
Moją uwagę niezmiernie przykuł mały woreczek z pomarańczową karteczką.
To były kolczyki z dedykacją :D
Są świetne. Od razu je założyłam i dopiero zajęłam się oglądaniem przyszłej pacjentki. Dzięki raz jeszcze ♥
Przejdę do karty pacjenta, ale najpierw specjalna muzyka pod post.
3 intra z Dr House'a. Kocham ten serial. Niech ten post będzie jakby odcinkiem z tego wspaniałego tasiemca medycznego :D
Link do pełnej wersji piosenki, którą ciągle słucham tworząc ten wpis.
Pacjent: Clawdeen Ghoul Sports
Diagnoza : Złamanie lewego stawu łokciowego
Zabieg: Złożenie ręki i lekkie przeczesanie włosków :D
Data zapisu: 22 maja 2015
Data wypisu: 25 maja 2015*
Koszt hospitalizacji pokryła ubezpieczycielka czyt. Ol Cia w wysokości 14 złoty i 50 groszy.
*Wypis w momencie wysłania przesyłki
[Piątek, 22 maja br.]
<Lekko przestraszona wilczyca siedzi w poczekalni odziana w strój szpitalny>
dr Sandra: Pani Clawdeen Wolf Ghoul Sports od Ol Ci?
Clawdeen: Tak, to ja.
S: Witam Panią. Nazywam się Sandra Nadolna i jestem Pani lekarzem prowadzącym.
S: Ma Pani wszystkie potrzebne rzeczy?
Cl: <zerka na swoją rękę umieszczoną w woreczku>
S: Tak wiec zapraszam na dół. Łóżko czeka.
S: To Pani łóżko, proszę się rozgościć. <pokazuje na niewygodny materac z białym prześcieradłem>
S: Przed operacja będziemy musieli zrobić rutynowe badania i jeśli nie będzie przeciwwskazań jutro już Pani złożymy tą łapkę.
Cl: W sobotę?
S: Nasz szpital ma trochę inny grafik. <uśmiecha się>
S: Proszę się odprężyć. Operacja będzie pod pełną narkozą, nic Pani nie poczuje. Jeśli wszystko się powiedzie to wypiszemy Panią już w poniedziałek i wróci Pani do domu. <pociesza zasmuconą pacjentkę>
Cl: Pani doktor?
S: Tak?
Cl: Czy mogłabym prosić o przekazanie wiadomości mojej właścicielce?
S: Nie ma problemu. <wyrywa swoje zapiski...>
< ... i podaje podkładkę z czystą kartką i długopisem dziewczynie> Poradzi sobie Pani sama?
Cl: Taaaak, mam prawą sprawną.
<lekarka zostawia wilczycę na chwile samą, aby mogła swobodnie przelać myśli na papier>
<oto co napisała:
"Droga Ol Ciu,
Zostałam już przyjęta na oddział - wszystko jest w porządku. Lekarka jest miła i nawet długo nie czekałam na łóżko. Powiedzieli, że przed operacją będę miała wstępne badania i jeśli wszystko będzie OK to w poniedziałek już będę wracać.
Twoja Clawdeen" >
<po skończonym pisaniu odkłada list na brzegu łóżka i pogrąża się w myślach>
S: <bezszelestnie podchodzi do pacjentki i zabiera podkładkę i długopis>
S: Zawołam Panią jak będzie kolej badań.
S: <kieruje się do wyjścia>
Cl: Dziękuję <mówi cicho>
[Piątek, jakiś czas później - badania]
Pyszczek z dzióbkiem po gumie do żucia.
Włosy w oryginalnym ułożeniu. Podejrzewam, że są lekko przetłuszczone.
Badani prawidłowe, czyli zdjęcia złamania.
Ol Cia początkowa chciała kupić u mnie same przedramię, i miała szczęście, że nie sprzedaję lalek na takie części, bo i tak by nie włożyła ręki, bo stary bolec zaklinował otwór w ramieniu.
Olśniło mnie dopiero przy robieniu tego zdjęcia, a jak wysłała mi fotografie kontuzji to o tym nie pomyślałam. Brawo dla mnie.
[Sobota - po operacji]
S: <czyta kartę pacjentki i sprawozdanie po operacyjne>
Cl: <budzi się>
S: Oooo, już narkoza schodzi. Wszystko się udało.
Cl: Moja ręka! Mogę nią ruszać! Dziękuję Pani doktor.
S: To nie moja zasługa, tylko naszego chirurga.
Cl: To proszę przekazać podziękowania. Mogę ruszać ręką! <powtórzyła w euforii>
S: Tak, były drobne komplikacje, ale ogólnie przywróciliśmy Pani sprawność stawu.
Cl: Jak to komplikacje?
S: Ma Pani ręce zrobione z innego plastiku, tego się nie spodziewaliśmy, ale naprawdę nie ma powodów do niepokoju, bo może pani ruszać ręką.
Cl: Tak, mogę.
S: Wypis otrzyma Pani w poniedziałek ok godziny 14, ale wolności może zakosztować już teraz. Zaraz dostarczymy jakieś ubrania, przecież nie będzie Pani cały czas chodzić w tym szlafroczku.
[Tego samego dnia, parę minut później]
Cl: <składa ubranko, które dostała przy zapisie i czeka na zabranie na sesję pooperacyjną>
Sama pacjentka jest zadowolona z zabiegu, mam nadzieję, że jej właścicielka też będzie. ;)
Powyższe zdjęcia prezentują "komplikację" o której wspomniała wampirzyca w kitlu :D
Przedramiona lalki zrobione są z elastycznego plastiku. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Tak samo bolec był giętki i nie dziwota, że się urwał.
Naprawiony staw lekko sprężynuje. Nie szło tego inaczej zrobić - starałam się jak mogłam.
Dzisiejszy odcinek "dr Sandzi" się kończy :D
Co do tej niespodzianki, to chyba jednak uda mi się ją wstawić. Zdjęcia są więc jedynie trzeba to poskładać do kupy.
PoZdrawiam drodzy widzowie.
nie ma trudnej sytuacji, gdy drSandzia w akcji?
OdpowiedzUsuńubranko przydziałowe kapitalne!
a sesja pooperacyjna to strzał w dziesiątkę!
:D
UsuńDzięki. Szpital Monster Hajowy to i specjalne sygnowane ubranko musi być ;)
Hahah, z tego całego zabiegu zrobiła się całkiem niezła historyjka :D Może i ja jakąś wyślę? Przyjęłabyś Twyle z prowizorycznie przyklejoną nogą kropelką? I z tak przetłuszczonymi włosami że Ulullala? XDDD
OdpowiedzUsuńA proponowałam przyjęcie na odział Twoja Twylę. ;)
UsuńZ tymi kolanami to jest trochę gorzej, musiałabyś mi przesłać zdjęcia kontuzji i zobaczę co da się zrobić. Ale jeśli oderwał się tylko bolec a nie pęk kawałek plastiku to raczej nie będzie problemu.
W sumie to nie pamiętam jak to było... Czy to plastik pękł, czy to ten bolec... Musiałabym wyrwać jej tą nogę xD A narazie mi się nie chce. Jak się zdecyduję czy ją wysłać do ciebie czy nie to dam znać :)
UsuńŚwietny wpis! Bardzo podoba mi się, że z całej akcji ratunkowej zrobiłaś taką dokładną fotorelację :D Lalka wygląda jak nowa i po samych zdjęciach nie sposób zauważyć, że przechodziła poważny zabieg. Sesja pooperacyjna jest fantastyczna, a Clawdeen prezentuje się świetnie w fioletowej sukience i butach!
OdpowiedzUsuńMiło mi. Lubię uszczęśliwiać smutne lalki :D
UsuńZawodowo! Rączka wygląda na zdjęciu jak nienaruszana!
OdpowiedzUsuńDzięki. Czyli efekt udany. Cieszę się.
UsuńTeż kocham dr.House <3 . Super ubranko (fioletowe)
OdpowiedzUsuńJak tu go nie kochać ♥
UsuńTak się zastanawiamy... bo nasze dwie lalki mają złamane nogi, może i bysmy je do Ciebie wysłały ? :D chciałam je naprawić, ale mi cos nie wyszło, może ty dasz radę :)
OdpowiedzUsuńMusiałabym je najpierw zobaczyć, bo nie wiem jak wyglądają po "próbach" naprawy.
UsuńObfoćcie je i podeślijcie mi na maila ( salamandra1@o2.pl )
dzięki za naprawę ♥ i za te gratisy ♥ lalka jest świetna ♥ GORĄCO POLECAM dr. Sandrę <3 i fajne fotostory ♥
OdpowiedzUsuńProszę bardzo. Ciesze niezmiernie, że jesteś zadowolona.
UsuńPrzyznaj się, że autentycznie dostałaś wiadomość do Clawdeen :D
Czekam na sesję z wyleczona wilczką na Twoim blogu.
Długo szukałem atrakcyjnego artykułu na ten temat, przez przypadek trafiłem tu i bez skrępowania mogę oznajmić, że się nie rozczarowałem - super treść, podziękowanie za czas poświęcony na stworzenie tej strony!
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo. Niezmiernie miło czytac taki komentarz po takim czasie braku aktywności na blogu.
UsuńZrobiłeś mi dzień :D