24 maja 2015

Szpital i Spa cz. 8 Clawdeen - Ghoul Sports


Witajcie wszyscy. Ostatnio pisałam, że maja być CAMy (który to już raz o tym wspominam) albo - jak będę mieć czas niespodzianka. Niestety, albo stety dziś nie będzie żadne z nich.

 Ol Cia postanowiła wysłać do mnie chorą lalkę. Ucieszyłam się, bo mój szpital jest cały czas otwarty. 

Lalkę z poczty odebrałam w piątek, bo dopiero do skrzynki zajrzałam, że jest awizo. Przesyłka nie zmieściła się do skrzynki i listonosz odniósł ją. 
Otworzyłam kopertę i znalazłam taki zestaw:


Moją uwagę niezmiernie przykuł mały woreczek z pomarańczową karteczką.


To były kolczyki z dedykacją :D
Są świetne. Od razu je założyłam i dopiero zajęłam się oglądaniem przyszłej pacjentki. Dzięki raz jeszcze ♥


Przejdę do karty pacjenta, ale najpierw specjalna muzyka pod post. 


3 intra z Dr House'a. Kocham ten serial. Niech ten post będzie jakby odcinkiem z tego wspaniałego tasiemca medycznego :D

Link do pełnej wersji piosenki, którą ciągle słucham tworząc ten wpis.

Pacjent: Clawdeen Ghoul Sports
Diagnoza : Złamanie lewego stawu łokciowego
Zabieg: Złożenie ręki i lekkie przeczesanie włosków :D
Data zapisu: 22 maja 2015

Data wypisu: 25 maja 2015*
Koszt hospitalizacji pokryła ubezpieczycielka czyt. Ol Cia w wysokości 14 złoty i 50 groszy. 

*Wypis w momencie wysłania przesyłki



[Piątek, 22 maja br.]
<Lekko przestraszona wilczyca siedzi w poczekalni odziana w strój szpitalny> 


dr Sandra: Pani Clawdeen Wolf Ghoul Sports od Ol Ci?
Clawdeen: Tak, to ja.
S: Witam Panią. Nazywam się Sandra Nadolna i jestem Pani lekarzem prowadzącym.


S: Ma Pani wszystkie potrzebne rzeczy?
Cl: <zerka na swoją rękę umieszczoną w woreczku>
S: Tak wiec zapraszam na dół. Łóżko czeka.


S: To Pani łóżko, proszę się rozgościć. <pokazuje na niewygodny materac z białym prześcieradłem>


S: Przed operacja będziemy musieli zrobić rutynowe badania i jeśli nie będzie przeciwwskazań jutro już Pani złożymy tą łapkę.
Cl: W sobotę?
S: Nasz szpital ma trochę inny grafik. <uśmiecha się>


S: Proszę się odprężyć. Operacja będzie pod pełną narkozą, nic Pani nie poczuje. Jeśli wszystko się powiedzie to wypiszemy Panią już w poniedziałek i wróci Pani do domu. <pociesza zasmuconą pacjentkę>


Cl: Pani doktor?
S: Tak?
Cl: Czy mogłabym prosić o przekazanie wiadomości mojej właścicielce?


S: Nie ma problemu. <wyrywa swoje zapiski...>


< ... i podaje podkładkę z czystą kartką i długopisem dziewczynie> Poradzi sobie Pani sama?
Cl: Taaaak, mam prawą sprawną.


<lekarka zostawia wilczycę na chwile samą, aby mogła swobodnie przelać myśli na papier>


<oto co napisała:
"Droga Ol Ciu,
Zostałam już przyjęta na oddział - wszystko jest w porządku. Lekarka jest miła i nawet długo nie czekałam na łóżko. Powiedzieli, że przed operacją będę miała wstępne badania i jeśli wszystko będzie OK to w poniedziałek już będę wracać.
Twoja Clawdeen" >


<po skończonym pisaniu odkłada list na brzegu łóżka i pogrąża się w myślach>


S: <bezszelestnie podchodzi do pacjentki i zabiera podkładkę i długopis>


S: Zawołam Panią jak będzie kolej badań.


S: <kieruje się do wyjścia>
Cl: Dziękuję <mówi cicho>

[Piątek, jakiś czas później - badania] 


 Pyszczek z dzióbkiem po gumie do żucia. 


Włosy w oryginalnym ułożeniu. Podejrzewam, że są lekko przetłuszczone.  


 Badani prawidłowe, czyli zdjęcia złamania. 
Ol Cia początkowa chciała kupić u mnie same przedramię, i miała szczęście, że nie sprzedaję lalek na takie części, bo i tak by nie włożyła ręki, bo stary bolec zaklinował otwór w ramieniu.
Olśniło mnie dopiero przy robieniu tego zdjęcia, a jak wysłała mi fotografie kontuzji to o tym nie pomyślałam. Brawo dla mnie.

[Sobota - po operacji]


S: <czyta kartę pacjentki i sprawozdanie po operacyjne>
Cl: <budzi się>
S: Oooo, już narkoza schodzi. Wszystko się udało.


Cl: Moja ręka! Mogę nią ruszać! Dziękuję Pani doktor.
S: To nie moja zasługa, tylko naszego chirurga.
Cl: To proszę przekazać podziękowania. Mogę ruszać ręką! <powtórzyła w euforii>
S: Tak, były drobne komplikacje, ale ogólnie przywróciliśmy Pani sprawność stawu.


Cl: Jak to komplikacje?
S: Ma Pani ręce zrobione z innego plastiku, tego się nie spodziewaliśmy, ale naprawdę nie ma powodów do niepokoju, bo może pani ruszać ręką.
Cl: Tak, mogę.
S: Wypis otrzyma Pani w poniedziałek ok godziny 14, ale wolności może zakosztować już teraz. Zaraz dostarczymy jakieś ubrania, przecież nie będzie Pani cały czas chodzić w tym szlafroczku.

[Tego samego dnia, parę minut później]


Cl: <składa ubranko, które dostała przy zapisie i czeka na zabranie na sesję pooperacyjną>


 Sama pacjentka jest zadowolona z zabiegu, mam nadzieję, że jej właścicielka też będzie. ;)
  

Powyższe zdjęcia prezentują "komplikację" o której wspomniała wampirzyca w kitlu :D
Przedramiona lalki zrobione są z elastycznego plastiku. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Tak samo bolec był giętki i nie dziwota, że się urwał. 
Naprawiony staw lekko sprężynuje. Nie szło tego inaczej zrobić - starałam się jak mogłam. 


Dzisiejszy odcinek "dr Sandzi" się kończy :D

Co do tej niespodzianki, to chyba jednak uda mi się ją wstawić. Zdjęcia są więc jedynie trzeba to poskładać do kupy. 

PoZdrawiam drodzy widzowie. 


17 komentarzy:

  1. nie ma trudnej sytuacji, gdy drSandzia w akcji?
    ubranko przydziałowe kapitalne!
    a sesja pooperacyjna to strzał w dziesiątkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      Dzięki. Szpital Monster Hajowy to i specjalne sygnowane ubranko musi być ;)

      Usuń
  2. Hahah, z tego całego zabiegu zrobiła się całkiem niezła historyjka :D Może i ja jakąś wyślę? Przyjęłabyś Twyle z prowizorycznie przyklejoną nogą kropelką? I z tak przetłuszczonymi włosami że Ulullala? XDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A proponowałam przyjęcie na odział Twoja Twylę. ;)
      Z tymi kolanami to jest trochę gorzej, musiałabyś mi przesłać zdjęcia kontuzji i zobaczę co da się zrobić. Ale jeśli oderwał się tylko bolec a nie pęk kawałek plastiku to raczej nie będzie problemu.

      Usuń
    2. W sumie to nie pamiętam jak to było... Czy to plastik pękł, czy to ten bolec... Musiałabym wyrwać jej tą nogę xD A narazie mi się nie chce. Jak się zdecyduję czy ją wysłać do ciebie czy nie to dam znać :)

      Usuń
  3. Świetny wpis! Bardzo podoba mi się, że z całej akcji ratunkowej zrobiłaś taką dokładną fotorelację :D Lalka wygląda jak nowa i po samych zdjęciach nie sposób zauważyć, że przechodziła poważny zabieg. Sesja pooperacyjna jest fantastyczna, a Clawdeen prezentuje się świetnie w fioletowej sukience i butach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi. Lubię uszczęśliwiać smutne lalki :D

      Usuń
  4. Zawodowo! Rączka wygląda na zdjęciu jak nienaruszana!

    OdpowiedzUsuń
  5. Też kocham dr.House <3 . Super ubranko (fioletowe)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak się zastanawiamy... bo nasze dwie lalki mają złamane nogi, może i bysmy je do Ciebie wysłały ? :D chciałam je naprawić, ale mi cos nie wyszło, może ty dasz radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałabym je najpierw zobaczyć, bo nie wiem jak wyglądają po "próbach" naprawy.
      Obfoćcie je i podeślijcie mi na maila ( salamandra1@o2.pl )

      Usuń
  7. dzięki za naprawę ♥ i za te gratisy ♥ lalka jest świetna ♥ GORĄCO POLECAM dr. Sandrę <3 i fajne fotostory ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo. Ciesze niezmiernie, że jesteś zadowolona.
      Przyznaj się, że autentycznie dostałaś wiadomość do Clawdeen :D
      Czekam na sesję z wyleczona wilczką na Twoim blogu.

      Usuń
  8. Długo szukałem atrakcyjnego artykułu na ten temat, przez przypadek trafiłem tu i bez skrępowania mogę oznajmić, że się nie rozczarowałem - super treść, podziękowanie za czas poświęcony na stworzenie tej strony!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję bardzo. Niezmiernie miło czytac taki komentarz po takim czasie braku aktywności na blogu.
      Zrobiłeś mi dzień :D

      Usuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, są one dowodem na to, że blog jest czytany co za tym idzie lubiany. Cieszę się, że moja praca się podoba i postaram się jej za szybko nie zaprzestać.