08 kwietnia 2015

Monstrualna Rozpiska cz. 63 Porter Geiss - Haunted


Siema! Piszę do Was w znakomitym humorze. Dlaczego? Dlatego, że dzisiaj dostałam maila od Egmontu z informacją, że wygrałam w ich konkursie! Do teraz się trzęsę jak o tym pomyślę. Konkurs polegał na wymyśleniu krótkiego, rymowanego wierszyka ze słowem "duchy". 

Po skończeniu robienia fotek Porterowi usiadłam do kompa, aby obrobić zdjęcia. Nagle dostaje wiadomość czym informuje mnie "pipip" na tlenie. Przechodzę na zakładkę z pocztą i oczywiście wszystko mi się zwiesza i widzę tylko mały żółty napis na górze "Nowa wiadomość od asystent-kaczogród". To myślę sobie, pewnie jakiś spam z gry, ze za mną tęskną i mam wrócić do grania. Strona się odświeża i widzę, że ten Kaczogród napisał wiadomość o tytule "Odp.: Szkoła Duchów"
Ponownie się wszystko zwiesza, mi flaki podchodzą do góry, zaczynam, się trząść i mówię na głos " Komputer odwieś się, bo tu na zawał zaraz zejdę!"
W końcu odpalam tego maila i widzę wiadomość: 

Witamy,
Pani córka została laureatką konkursu "Szkoła duchów" i chcielibyśmy wręczyć Państwu jedną z lalek Monster High.
Prosimy o podanie imienia i nazwiska dziecka wraz z adresem na jaki mamy przesłać do Państwa nagrodę.
Pozdrawiamy serdecznie, 
Redakcja magazynu "Monster High" 


Zaczynam piszczeć i aż się poryczałam ze szczęścia. Pies przyszedł zszokowany co się stało, patrzy na mnie ze zdziwieniem. Ja zaczynam piszczeć głośniej i tańczyć w rytm piosenki "Party Like a Monster" które akurat leciało z moich głośników. Podeszłam w końcu do Fafika i go pogłaskałam, aby uspokoić biedaka. Dosłownie szał ciał. 

Po lekkim uspokojeniu się odpisałam podając dane adresowe i grzecznie i milutko prosząc, aby wysłali River albo Kiyomi, bo córce bardzo zależy na tych lalkach :D
Dostałam maila zwrotnego, że nie będzie problemu jeśli będą takowe na stanie. Jakby co to będzie się Pani Redaktor ze mną kontaktować jaką inną by dać. 

W taki o to sposób dorobię się kolejnego duszka :D Oby to była River. Może i jest słodka i cukierkowa, ale ma fajne łapki i przede wszystkim kaptur. Kocham kaptury. 


Historia świeża, bo z dzisiaj, ale z samym Porterem były nie małe jaja, że tak powiem. Zacznę może od zdjęć pierwszego Portera, a potem przejdę do głównej rozpiski bieżącego ducha. Tak, dobrze przeczytaliście - pierwszego. 
Został on kupiony razem z Vandalą, ale tego przypominać nie muszę. W moim wypadku nie jest tak, że jak wracam do domu z lalka to ją muszę od razu wypakować. One u mnie "dojrzeją", muszę się na nie w pudelku trochę pogapić i znaleźć czas i światło do wypakowania ich. Śmieję się, że jestem jak fotograf kryminalny, wszystkiemu zdjęcia robię :D

Przyszedł w końcu czas na Portera, bo jak oglądam z rodzicami film to i lalki idą do dużego pokoju, aby można było sobie porównać filmową i lalkową wersję. 

No to biorę się za Portka oczywiście najpierw robiąc wszystkiemu zdjęcia co się później bardzo przydało. 




  
Skończyłam wszystko fotografować i wzięłam się za odczepianie go od kartonu. Jak wiadomo nie rozcinam ości tylko je wyjmuję co również w tym wypadku znacznie pomogło. 
Jak lalka była już wolna to zaczęłam sprawdzać czy jej stawy są sprawne. Dotarłam do lewego nadgarstka. Był tak nieudolnie zmontowany, że lalka nie mogła zginać go. 


 Zamiast wczepienia stawu pionowo to był wciśnięty na ukos. Nie wiem jak to opisać, zdjęcia tez nie ukazują dobrze tego problemu. 
No to nic. Mam paragon, może mi go wymienią. To przyczepiam go z powrotem do wkładu i analizuje dwa wyjścia. Albo wymiana, albo zwrot. 
Teraz to w sklepie nie wystarczy zwracać uwagi na włosy, makijaż i ubranko. Trzeba analizować również, jak lalka jest skonstruowana. Przy zakupie CAMów zawsze patrzę czy ma lewe i prawe części ciała, czy czasem coś nie jest zdublowane. 


Tak wygląda zapakowany przeze mnie. Jedyne czego nie mogłam zrobić to przyczepić mu głowy, bo te ości odcinam nie mając innego sposobu wyjęcia ich. 

Dotarłam do sklepu i wchodzę na salę poszukać czy będzie inny model. Tata został przed wejściem z Porterem w siatce :D Będąc już przy półce grzebię tam w tych lalka, bo promocja się skończyła i je przenieśli do reszty Monsterek. 


 Aktualne (na dzień 28,03,2015) ceny w Carrefourze. Wtedy dostałam lekkiego stresa, bo jak nie wymienią to będę musiała oddać, a zakup drugiego, nawet z rabatem 25 zł to spory koszt. Przez myśl przeszło mi spróbowanie naprawić go... Mama dostał Portera w garść a ja poszłam do działu obsługi klienta. Powiedziałam oczywiście, że zauważyłam, że lalka ma wadę fabryczną. Babka zadzwoniła po kogoś z działu "zabawki". Po chwili pojawiła się kobitka i znów opowiadam co jest nie tak. Ona przygląda się opakowaniu i pyta czy wyjmowałam lalkę. Szybko powiedziałam, że otworzyłam tylko tą szybkę i wtedy zwróciłam na to uwagę i sprawdziłam, że się nie rusza. :D Kupiła to. Plus dla mnie. Dalej poszło gładko, wymienili mi bez szemrania. 
Porządny sklep. Już drugi raz mnie pozytywnie zaskoczył. Pierwszy z oddaniem Viperin, teraz z wymianą Portka.  

Dlatego przestroga dla wszystkich. Nie rozcinajcie ości! Pomęczcie się trochę, nie będziecie potem mieli problemu z wymianą lalki jeśli będzie niesprawna!



Teraz już w końcu właściwa rozpiska.


Lalkę otrzymałam: 14 marca 2015 r. (wymieniony model 28,03,2015)
Cena: 84,00
Stan: Nowa
Pamiętnik: Polski



 Akurat wtedy nie czekałam na światło tylko rozpakowałam go przy lampce, bo był potrzebny na seans ;)

  
  
  


  


  

  
  

Mam nadzieję, że każdy kto to czyta zapoznał się również z rozpiską Vandali i wie do czego są te zaczepy. 

  
  
  


  

Na twarzy chłopaka były kropki, dlatego ten model nie wrócił ze mną do domu za pierwszym razem. Na szczęście zmywacz do paznokci dopomógł. 

  

Łańcuch na puszki z farbą jest wykonany nawet dość dobrze, gdyby nie fakt, że na dole, gdzie teoretycznie nie widać ogniw są one w pełni zalane. 


Pierwszy raz widzę tak ciasną koszulę na chłopaku. Tak go "ścisło", że oddychać nie może :D



Górna część ubranka jest odpowiednio długa dzięki czemu nie wychodzi ze spodni. 

  

 Dolne łańcuchy analogicznie do tych górnych mają zalane ogniwa tam gdzie ich nie widać. 
Na lewej części ozdoby widnieje mała paleta z farbami, zaś na prawej taka sama paleta i dodatkowo kleks. 


Gacioszki ma naprawdę pomysłowe. Z resztą i bluzkę również. 
Pan artysta. 

  

Buty na podeszwach mają wygrawerowane łańcuchy. 



 Bransoleta. Myślałam, że da się ją rozpiąć tak jak tą Speci z Basica, jednak się myliłam. A zmylił mnie...


... naddatek plastiku przy odlewie. Widać to na zdjęciu z lewej strony. Po ściągnięciu ozdoby w środku nie widać, żadnej przerwy czyli na pewno nie da się rozpiąć bransolety. 


Rączka prawa jest stworzona specjalnie dla Portera. 



 Jest tak przygotowana, aby bez problemu złapał puszkę z farbą. Sama puszka też nie jest jakaś zwykła. Dozownik jest w kształcie duszka. Na początku sądziłam, że to mała czaszeczka, ale na rysunkowym arcie widać wyraźnie, że to duszek. 

  


 Stojak bez szczotki.


Niestety Pan Artysta jest za wyskoki na ten stojak. Dotyka stopami podłoża zamiast lewitować. 


Pamiętnik
"Jeśli czytasz mój pamiętnik, to zasługujesz na straszliwe łańcuchy aresztu!"





 Łańcuchy miłości :D


Seksi grzywka





 No i "zaszprajował" mi obiektyw!


 Wszystkich czekających na jakaś historię ze szponem muszę zawieźć. Na dziś nic nie mam. Nie miałam żadnego pomysłu. No może pomysł jest, ale to zalążek i trzeba go mocno dopracować. Może kiedyś dodam osobny post z tą historią, bo pojawić się pojawi na pewno. 


 W piątek przybyła do mnie paczka zakupiona na Allegro. Było w niej 7 lalek z czego jedna dla której to kupiłam. Tak na prawdę nigdy nie chciałam tej lalki, ale trafiła się taka okazja, że już przecierpię :D 

Podpowiedź: Nigdy nie byłą na mojej Wishliście, a jest dość stara. Kto to? 

Dla osóbki,  która udzieli poprawnej odpowiedzi będzie mały dyplomik. 


Zapewne chcecie dowiedzieć się co będzie następne?
Pamiętacie jeszcze magiczny kartonik mattelowski w którym dostałam zestawy ubranek? To właśnie te ubranka mam w planach opisać. Będą to krótki rozpiski, czyli akurat na brak czasu ;)

Tak więc PoZdrawiam.


15 komentarzy:

  1. Hah, uwielbiam takie historie związane z kupowaniem lalek. Co do konkursu, to ja w obecej chwili nie chciałabym go wygrać bo pozostałe panny nie podobają mi się xD No aleee skusiła bym się może na River :D
    Zgadzam się, obsługa w Kerfie jest nawet, nawet. Kiedyś w trzeciej klasie rozwaliam piórnik, którego mama mi zakupiła tego dnia, i jeszcze tego dnia oddałyśmy go i wzięłyśy inny. Także z obsługą jest ok, nie to co z Auchan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, fajnie sobie tak poczytać, ale co się zestresowałam to się zestresowałam :D

      Mi też Riv i Kiyomi nie za bardzo podchodzą, ale jak był konkurs to trzeba było skorzystać z okazji.

      Usuń
  2. Jest jeszcze jedno wyjście, gdy lalka jest niesprawna - można napisać do obsługi klienta Mattela i oni też wymieniają. Moja Jane Boolittle miała rączkę niesprawną w łokciu, napisałam do Mattela i poprosili mnie o wysłanie im tej lalki, a oni potem przysłali mi nową :-) Nie trzeba było pokazywać żadnego paragonu czy innego dowodu zakupu. Rozwiązanie o tyle fajne, że wysyłasz im tylko lalkę (bez akcesoriów), a oni przysyłają nową w pudełku czyli masz stojak na plus hehe ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również o tym pomyślałam, ale nie ma to jak wybrać własnoręcznie lalkę. Zawsze jest ten niepokój, że przyjdzie jakaś niedomalowana, albo nieładnej fryzurze.

      Odesłałaś samą lalkę, bez doniczki i łopatki i przysłali drugą nowiutką. Szacun. Następnym razem jak trafię na allegro na jakąś z trudno ruszającymi się stawami to im odeślę i dostanę taką samą nową. Przynajmniej dorobię się pudełka :D

      W tym zestawie który przyszedł do mnie w piątek jest Frankie, której trudno zginają się kolana. Niestety miała też urwaną rękę więc takiej to raczej by nie wymienili. Łokieć sama naprawiłam, a kolana jakoś przeboleję. I tak idzie później na sprzedaż :D

      Usuń
  3. Porter *o* Jaki seksiak XD Serio pikny. Amelie się chyba z nim pogodzi, coś tak myślę XDDDDD
    Lubię czytać takie historyjki związane z kupowaniem lalek ;) A w twoim wydaniu są jeszcze lepsze! :D
    Bardzo się cieszę, że dodałaś rozpiskę :3 Wiesz, że kocham je czytać XDD Ogólnie to tak jak reszta - jest szałowa *.*
    Gratuluję wygranego konkursu! :D
    Ja ogólnie chciałabym zobaczyć u Ciebie Kiyomi, bo bardzo mi się podoba. Mogłabym Ci co do niej doradzić, bo planowałam jej zakup, a tym samym miałam coś z nią zrobić... Powiem Ci jeśli zechcesz ;)
    Jeszcze co do Portera - ma świetne buty!!! Oczarowały mnie! ^o^ I jeszcze bardziej go pożądam XDD
    Hmmm... Obstawiam Holta, nigdy go nie chciałaś, a jest z Basica, więc myślę, że jestem nawet blisko.. ;)

    Ps. Chciałabym CI jeszcze złożyć spóźnione życzenia z okazji Wielkanocy! :D A więc: Chciałabym Ci życzyć zdrowi, szczęścia, lalek, smacznego jajka, lalek i jeszcze raz duuuuuuuuuuuuuużo lalek! No i mokrego dyngusa! :D

    ~Amelia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po wypakowaniu go z pudełka odpaliłam sobie to nasze opowiadanie i przypomniałam jakim był tam mistrzem :D

      Kiyomi najmniej podoba mi się z nowych duchów. Jest taka... zwykła. Niczym się nie wyróżnia, jedynie to innym makijażem.
      Ale i tak miała niezapomniany tekst w filmie "Kara za gapienie się. - Jakie gapienie się?! Ja nie mam nawet twarzy!" Bezcenne.

      Znasz mnie na tyle dobrze, aby od razu poprawnie obstawić lalkę, ale nie na tyle aby zapamiętać, że nie obchodzę świąt i one mnie drażnią. Wyprzedzę pytanie - nie, nie uraziłaś mnie i nie musisz przepraszać ;) Też Cię już trochę znam.

      Usuń
  4. Czy to kupiłaś ? :D MONSTER HIGH HOLT HYDE + 7 MONSTER HIGH+ AKCESORIA

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam, czy nie wie Pani, przypadkiem czy istnieje jakaś strona z bieżącymi konkursami MH? (Takimi gdzie można wygrać lalki xD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka pani? Przecież już mi mówiłaś po imieniu.

      Konkurs na 98 % będzie w najbliższej gazetce MH z Egmontu. Tylko nie wiem czy będą lalki czy jakieś duperelki z serii. Kiedy pojawi się w sklepach nie wiem, wczoraj jeszcze nie było.
      Jakieś konkursy są zapewne na NK z tego co mówiła mi koleżanka. Sam się nie orientuję na tym portalu dlatego więcej powiedzieć nie mogę.
      Na Feacebookowym profilu Monster High też jakieś bywają.

      Usuń
    2. Sorka za "panią" xD
      Dzięki :D

      Usuń
  6. Niezła historia. Ja bym raczej zaakceptował te jego wadę na nadgarstku i bym go zostawił u siebie. Nie wiem dlaczego ale jak czytam twojego bloga to chce mi się kupić jakąś monsterkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależało mi na tym, aby ruszał ręką. Jak mam mu robić zdjęcia to i musi się dobrze wygiąć zwłaszcza jak ma dobrze objąć partnerkę ;)

      Ciszę się, że tak wpływam na ludzi i oczywiście jestem zadowolona z kolejnego aktywnego czytelnika.
      Dzięki.

      Usuń
  7. samego chłoptysia nie widzę u siebie - i nie dlatego, że jest
    zbyt uduchowiony - ale butkami i spreyami bym nie wzgardziła!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, są one dowodem na to, że blog jest czytany co za tym idzie lubiany. Cieszę się, że moja praca się podoba i postaram się jej za szybko nie zaprzestać.