17 września 2014

Monstrualna Rozpiska cz. 38 Invisi Billy / Niewidzialny Billy - New Scaremester


Sima! Tak, tak wreszcie jest Billy.

Jak mogliście zauważyć dodałam jeszcze dwie piosenki zespołu Billy Talent do listy odtwarzania, aby Nasz Billy nie czuł się samotnie XD

A wiec Billy... został kupiony w Carefourze razem z Neighthanem. Fuksem. Może nawet był to jedyny model na cały sklep.

Jest to jak na razie jedyna lalka, przy której odpakowaniu doznałam szkód cielesnych, dokładną historię przeczytacie w dalszej części.


Bardzo żałuję, że nie pozostali przy starym arcie i nie zrobili lalki wzorowanym właśnie na nim. Na tamtym był dużo słodszy, tu wygląda jak jakiś sadysta.  

Lalkę otrzymałam: 3 września 2014 r.
Cena: 59,50
Stan: Nowa
Pamiętnik: Polski





O tym komputerku wspominałam w rozpisce Neighta. Wcześniej było logo MH a teraz Franka.


Art Billego z Nowego Straszymestru. Ten jest w całości bez uciętego fragmentu nogi tak jak jest to na wiki.




Te "książki" po prostu niszczą. Chyba nawet to wytnę, może kiedyś się przydać.



Gdy u babci otworzyłam oba pudełka to zainteresowało mnie ułożenie nóg chłopaka. Chciałam poprawić jedną stopę, aby była prosto ustawiona i nie mogłam. Przy odpakowywaniu błagałam, aby mógł zginać nogi, ponieważ nie wymienię go, bo innych NIE MA! Na szczęście rusza, ale bardzo ciężko mu to idzie. Neighth ma luźne stawy skokowe, za to Billy ma, aż za sztywne. Tak się wzajemnie uzupełnili.


Stojak wraz ze szczotką i pamiętnikiem schowane są za "szafką".



 Czapka była przyszyta do głowy, aby nie spadała. Słowo "była" nie jest użyte tu przypadkiem.


Jakiego ja szoku doznałam jak go odwróciłam. Do ostatniej chwili myślałam, że to plecak na ramię, podobny do tego Dextera z EAH.



Rok wydania przysłania "szafka".
Wybaczcie, że nie wstawię tu tła całego wkładu, ale mi się po prostu nie chce. Może zrobię edit jak będę rozkładała pudełka do zafoliowania ich.





 Fryzurka. Kupa żelu i nic więcej ;) Przy robieniu zdjęć go trochę potarmosiłam i musiałam mu nałożyć własny żel. Takie fryzury strasznie się niszczą, bo pękają i nie mają już tego swojego uroku.


A tak wyglądał jeszcze w czapce. Może kiedyś mu ją znów przyszyję... Czas pokaże.


Jak oglądałam lalkę to zastanawiałam się dlaczego ona ma taką dziwnie wielką pętelkę ucha. No jasne, to nie jest zwykły kolczyk, ale tunel. I wszystko jasne. Posiada je w obojgu uszu.


Pasek był założony na bluzę, ale ja go przemieściłam. Na arcie jest pod bluzą to i mój lalek będzie miał go pod bluzą :).
Kiedyś mu zarąbię ten pasek.



Kaptur bluzy posiada rozcięcie. Takie samo można zaobserwować u Lagoony z basica, ale tam jest ona na włosy. U Billego długo nie mogłam znaleźć zastosowania tego rozcięcia. Podczas rozbierania go wszystko mi się rozjaśniło.


Rękaw jest dość krótki, więc w chłodniejsze dni nic by mu nie dało ich opuszczenie :D


Nie wiem czy tak powinno być specjalnie, ale tył i przód bluzy są wszyte odwrotnie.  


Jak widać na obrazku powyżej chłopak nie założy kaptura ponieważ jest on za mały. Coraz bardziej kryzysowe te ubranka szyją. A dziura, o której już wspominałam jest po to aby można było zdjąć bluzę przez głowę. Próbowałam, ale za bardzo bałam się zniszczenia fryzury więc zdjęłam ją dołem XD
Ja za to spódniczki zakładam przez głowę, a on koszulki od dołu. A co, Fu*k the system. :D



 Po raz kolejny ten sam problem. Spodnie są ciasne i rozpinają się przy siadaniu.
Widać również rok na plecach. Jest to 2008 wiec standardowe ciałko jakie posiada też Deuce.



Jak już jesteśmy przy ciele, to i zdjęcie nóg. Są one zrobione tą samą metodą co nóżki Spectr, przezroczysty plastik pokrywany jest stopniowo białą farbą. Na początku myślałam, że jego nogi będą się świecić w ciemności, bo odcień plastiku jest podobny do tych właśnie świecących. Niestety się nie świeci... Może to i lepiej, niech to będzie zarezerwowane dla Twyly.



Porównania, porównania... Dość często spotykałam się ze stwierdzeniem, że Billy to przemalowany Ross. Na tych zdjęciach widać, że są bardzo różni. Niebieski jest bardziej "płaskolicy". Najbardziej rzuca się w oczy mostek jego nosa.


Naszyjnik, czy cokolwiek to jest, jest przymocowany najgłupszą metodą na świecie. Nie da się tej gumki zdjąć, jedynym rozwiązanie jest przecięcie jej. Aż miałam ciarki jak musiałam ją niszczyć.


Nie można było tego zamocować w ten sposób? Ozdoba i tak trzyma się bardzo ładnie i nie potrzebuje żadnego pomocnika, ale niech już ma tą gumkę.


Buciki są asymetryczne.


A na podeszwie znajduje się pajęczynka.


Ozdoba lewego nadgarstka to zegarek z ćwiekowym paskiem. Godzina jaką wskazuje to 10:58. Oryginalnie był założony do góry nogami. Echhhh Mattel...


Druga to łańcuszek owiązany kilkukrotnie wokół przegubu, widać na nim mały kluczyk.



I teraz czas na krwawą historię. 
Próbując otworzyć ta teczkę siłowałam się z nią niemiłosiernie, aż wreszcie wzięłam nóż i nim próbowałam podważyć ta klapkę. Udało się, otworzyłam ją, ale palec miałam rozcięty w 3 miejscach :D Nie wiem jak ja to zrobiłam, ale opuszek kciuka był w pięknym stanie. 
Odpakowywania Billego chyba nie zapomnę do końca życia. 


Teczka w środku posiada małą czaszkę. Szkoda, że nie Skullettę niebieskiego. 


Pas, który okazał się nie być plecakiem ;)



Jest ładnie wykonany, z miękkiego materiału.


Stojaczek nadal czarny.

  
Pamiętnik. W tym wypadku również podzielę się jego zawartością.




Ja: Billy wracaj mi tu.
Billy: Przecież tu stoję.
J: To weź się pojaw, bo tak to Ci zdjęć nie zrobię.
B: Dobra...


Art ogólny


Art New Scaremestr'a



Pajączek robiony na szybko, ale posłuży jeszcze parę razy. Czyż on nie uroczy? Chruścik go nazwałam :3



Złota randka

Billy zorganizował piknik dla siebie i swojej ukochanej.


B: I gdzie ona jest <zerka na zegarek> Powinna tu być już od wieków... czyli od jakiś 8 minut.

 
Spectra: <podlatuje pochłonięta pisaniem na trumnofonie>
B: Cześć!
Sp: Yhym... <nie odrywa wzroku od ekranu>


B: Proszę Cię. Daj trochę odpocząć temu urządzeniu. <zabiera jej telefon przez co wyrywa ją z transu>
Sp: Cześć Billy!



B: Schowaj to ustrojstwo i usiądź. Zobacz co dla nas przygotowałem.
Sp: Już chowam.


B: Mam dla Ciebie kwiaty.
Sp: Ojej... Nawet są fioletowe.


B: Proszę usiądź. <ręką zachęca do spoczęcia>


B: Soczku?
Sp: Z wielką przyjemnością.


Sp: A to na środku to... świeczka?
B: Tak, ale zapomniałem przynieść zapałki. <face palm> Wybacz, niestety nie uda się zrobić romantycznego nastroju...
Sp: Ale i tak jest całkiem miło. <uśmiecha się zalotnie>
B: Dziękuję. Z Tobą to zawsze i wszędzie. <odwzajemnia uśmiech>


B: Mam jeszcze kanapki.
Sp: To poproszę. <bierze gryza> Jeny, jakie pyszne! Sam robiłeś?
B: Tym razem tak. To moja robota. Już nigdy nie poproszę ojca o pomoc w kuchni. Ostatnio coś razem robiliśmy a on po prostu sobie wyszedł, a ja gadałem do siebie.
Sp: To nie zauważyłeś, że wysz... a no tak... 


Sp: Masz więcej tych kanapek?
B: Jasne, powinny być w koszyku.


Sp: Czy to?
B: Tak. <dumny z siebie>
Sp: Czekolada bezowa!


Sp: Kochany mój. Jak ją zdobyłeś? Myślałam, że wycofali ją ze sprzedaży.
B: Dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych.


Sp: Billy, Ty wariacie.
B: Może to i lepiej, że nie zapaliłem tej świeczki.



B: Nie uraczysz mnie dziś żadnym sucharem?
Sp: Staram się powstrzymywać.







Sp: Widzisz tamten gwiazdozbiór? Należał kiedyś do mojego pra pra wujka, ale musiał go oddać na rzecz pomocy uciśnionym potworom na Wyspach Kruczych. 
B: Kocham tą Twoją wyobraźnię.


Sp: Przejrzałeś mnie? <mówi delikatnie uśmiechając się>
B: Już dawno. <odpowiada nie mogąc powstrzymać się od szczerego uśmiechu>

Koniec

Aby nie psuć ciągłości historii zoomy zostawiłam na koniec :) 


Kanapeczki jak i koszyk są robione ręcznie. 
Jeny ile roboty z tym było. Koszyk, który tu widzicie to jest piąte podejście. 
Chce ktoś taki? Bo opanowałam robienie ich do perfekcji. :D


Specia buszująca w koszyczku :)


Moja pierwsza romantyczna sesja.



Nie igraj z żartownisiem


S: Cześć duszku!


B: <wredne spojrzenie> Nie jestem duchem! Ile razy mam to powtarzać!


S: Zluzuj majty. Wiem przecież, tylko się droczę.
B: <wściekły wyraz twarzy powoli przeradza się w złowieszczy uśmieszek>


S: Wiesz, że się zemszczę?
B: Wiem, ale to i tak będzie mała cena jaką będę musiał zapłacić za to co ujrzę.


S: Kiedyś próbowałeś i Ci nie wyszło. Można powiedzieć, że był samobój.
B: Ale to było kiedyś. Teraz doprowadziłem do perfekcji moją technikę dowcipów. Jak ostatnio już mówiłem, nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. 


S: Chyba, że przenikanie przez ścianę?
B: Nie denerwuj mnie kobieto.


S: A więc chcesz wojny? To będziesz ją miał. <mówi z szerokim uśmiechem>


S: Dobra, ja spadam. Trzymaj się smerfik. <naciąga mu czapkę na oczy>


B: Ejjj. <poprawia nakrycie głowy odwzajemniając uśmiech>

Koniec


Zoomik ;)



W sobotę, 6 września pojechałam z rodzicami do Kerfa, bo jak była taka promocja to może udałoby mi się jeszcze coś znaleźć. Zauważyłam wtedy mały poster z reklamą promocji "2 za 50%" Ale lalki po które pojechałam nie były objęte promocją. Miałam zamiar kupić Cleo Black Carpet i jeszcze jedną panienkę z nowej serii, jaką to możecie zgadywać :) Mumia była za droga i nie opłacała mi się, za to ta druga była na "styk" ;)

  
Przygód z promocją nie koniec.

We wtorek 9 września pojechałam po mamę do pracy dlatego, że pracuje blisko KFC a we wtorki jest promocja. Nieopodal jest też E.Leclerk, a tam są lalki. Weszliśmy do sklepy i ujrzałam taki sam plakat jak w Carefourze. Eklerek był mi znany z tego, że były tam lalki z SEA. Były w dość przystępnej cenie bo za 89 zł czyli wyszło mi, że za jedną zapłaciłam 44,50. Nie mogłam się zdecydować jakie mam wziąć. Clawdeen już miałam, była to jedna z moich pierwszych pudełkowych lalek. A więc wypadło na Dracę i Frankę (blech) Wstyd mi było kupować Frankie....

W domu stwierdziłam, że przydałby mi się ten koszyczek od Clawdeenki, ale udało mi się zrobić taki z papieru. Po dwóch dniach nie wytrzymałam i pojechałam znów do eklerka po wilczkę i dobrałam Dracę 13W. Te mi trochę drożej wyszły ale i tak sądzę, że interes dobry. 

16 Września pojechaliśmy do centrum handlowego, w którym jest Real i Smyk, aby zobaczyć jak u nich z promocją. W Realu nie było promocji, za to znalazłam Torkę z GS to jej zrobiłam zdjęcie. Smyk jak to smyk, nic nowego, a ceny z kosmosu. 

Obalam mit sklejania pudełek w komplety. Każda lalka była osobno "obnaklejowana" i można było samodzielnie dobrać drugi produkt.




Tak więc następna będzie jedyna w miarę znośna lalka z FIGa, wg mnie oczywiście.

A w dalszej kolejności SEA i arabska Draca, ale nie arabska draka XD

A teraz zebrało mi się na odkurzanie półek z lalkami łącznie z lalkami. Jest trochę kąpania. Niestety z tymi, które kupiłam jako nowe, a zwłaszcza z fikuśnymi fryzurami mam opory przed włożeniem ich do wody. 
Pierwszą nową lalką jaką wykąpałam była Venus, teraz ładnie pachnie :3

PoZdrawiam

28 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Odpowiedź znajduje się w zdaniu "Tak więc następna będzie jedyna w miarę znośna lalka z FIGa, wg mnie oczywiście." oraz w części poświęconej sklepowi w rozpisce Frankie DFP.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Nie chce sie wtracac ale znosna jest tylko Scarach albo Ghoulia ,ale nie wiem o ktora ci chodzi.


      Snowy Winter ( daughter of the Winter )

      Usuń
    4. Snowy, Scarah z FIGa jest trudno dostępna w sklepach, ja osobiście na żywo jeszcze jej nie widziałam.

      Usuń
    5. Wiem ze jeszcze jej nie ma ale myslalam ze moze gdzies w jakims sklepie ja maja .Ja jak bylam w sklepie dopiero co wprowadzali nowe serie na polkach w Polsce i niby nie powinno byc jeszcze niektorych lalek a juz byly.

      Snowy Winter ( daughter of the Winter )

      Usuń
    6. A jakie masz na myśli? Ja miałam tak z Billym, nie sądziłam, że w sklepie go ujrzę, a tu taki szok.

      Usuń
    7. Mi się nie podoba ta Scarah, jak dla mnie za mdło wygląda.

      Usuń
  2. Widzialam GS i ZS jak dopiero co wprowadzali do sklepu w Polsce. Niekupilam zadnej tylko poogladalam ale warto bylo zobaczyc .


    Snowy Winter ( daughter of the Winter )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jakim sklepie widziałaś Zombie Shake?! Też bym sobie pomacała.

      Usuń
    2. W Toys Rus Gdansk bylam w ostatni tydzien Sierpnia.Widzialam Venus i Rochelle ale jakas dziewczynka je wziela i za dlugo nie poogladalam.

      Usuń
    3. zapomnialam podpis


      Snowy Winter ( daughter of the Winter )

      Usuń
    4. Jestem ciekawa dlaczego nie ma jeszcze w sklepach lalek z serii Creepateria? Jest to już dosyć stara seria...

      Usuń
    5. Hmm niewiadomo czasami starsze serie sa w sklepach przywożone z tymi nowymi.


      Snowy Winter ( daughter of the Winter )

      Usuń
  3. zrobisz kiedys rozpiske Sandzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądziłam, że kogoś ona zainteresuję.
      Jak kiedyś będę miała czas i brak pomysłów na coś innego to postaram się wstawić ;)

      Usuń
    2. Dobry pomysł! Tez chce te rozpiskę!

      Usuń
    3. Jeny, dziękuję za takie zainteresowanie :3

      Usuń
  4. Sandomiu!!! Mam do ciebie pytanie, ja jako zdesperowany echelon, typ "samotnik, bo otaczają mnie kwiatonatorki." XD
    Czy..ty... jesteś... Echelonem?! Słuchamy DOKŁADNIE TYCH SAMYCH ZESPOŁÓW,a jak zobaczyłam na twojej playliście przedewszystkim Marsiaków to dostałam, autentycznie, zawału. X_X

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie mnie tez otaczaja kwiatonatorki . Na tym blogu jest naprawde niezla playlista .


      Snowy Winter ( daughter of the Winter )

      Usuń
    2. Ja to chyba już za stara jestem na kwiatonatorki ;)
      Bardzo lubię Marsów, ale jakoś tak preferuję ich twórczość z 2006 -2008 roku. A zwłaszcza to jak Jared wtedy wyglądał. Można zauważyć, że większość moich ulubionych piosenek jest właśnie z tego roku.
      Ale czy nazwałabym się jakąś mega-super-hiper fanką? Tak jak u każdego zespołu jest parę utworów, które mi nie odpowiadają.

      Snowy, dzięki za komplementa z playlistą ;)

      Usuń
  5. Witaj, zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Award! :)
    http://kiichigos.blogspot.com/2014/09/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Billy jest śliczny. Chce go mieć!!! A tak z innej beczki. Kiedy wyniki konkursu?

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, są one dowodem na to, że blog jest czytany co za tym idzie lubiany. Cieszę się, że moja praca się podoba i postaram się jej za szybko nie zaprzestać.