22 września 2015

Monstrualna Rozpiska cz. 72 Lorna McNessie - Monster Exchange


No i mamy Lornę.
Kto się ciesz, ręka do góry!


Lalkę otrzymałam: 09.06.2015
Cena: 44,85
Stan: Nowa
Pamiętnik: Polski


Lorna bardzo przypomina mi Meridę. Kolor włosów i pochodzenie szkockie robią swoje. 
Szczerze to jest to jedyny film Disneya, który chciałam obejrzeć i poszłam do kina. Byłam z rodzicami i ryczałam jak głupia. Dlatego mimo iż Merida jest fantastyczną księżniczką (jedyna normalną) to raczej nie obejrzę tego filmu ponownie, chyba, że w samotności. 
















Mała, słodka Nessia znajdująca się na rogu pamiętnika :3
Przecież wszyscy wiedzą, że potwór z Loch Ness to plezjozaur płci żeńskiej, zwany Nesią, więc nie wiem dlaczego w odcinku możemy poznać Pana McNessie

 


Tak jak u Marisol, tło pudełka to korytarz starej szkoły dziewczyny.


Gdyby nie ten kocioł to włosy ma ładnie polokowane. 



Z początku myślałam, że ma rozmazany makijaż patrząc na rozbłyski w jej oczach. Wszystkie Lory tak mają, ufff.




Kaszkiet/beret przyczepiony na ości. Szkoda, że nie tak jak u Billego na nitkę, bo już bym to odpruła.


Z góry przepraszam za fatalny stan moich paznokci. Długo nie miałam nastroju na ich malowanie, a do robienia rozpisek zabieram się spontanem i bez planowania.
Na pierwszym zdjęciu widać jak ozdoba wygląda od spodu, zaś druga fotka pokazuje już jak mało włosów ma potworka.


Loczki stanowiące połowę włosów dziewczyny delikatnie zakrywają łysinkę.


Kolczyk i uszka. Przestraszyłam się, że mam niekompletny model, bo nie ma drugiego kolczyka. Wniosek taki, bo lewe ucho wygląda jakby było przebite.







Spódniczka była tak założona, że nie dało się jej dopiąć gdy był ogonek. Po rozebraniu i ubraniu ponownie, wszystko wygląda dobrze.


Bluzka nie była podszyta do końca na plecach. Rozumiem, że tego nie widać pod kiecką, ale sam fakt. Wygląda to jakby było zrobione na odwal. 


Obuwie młodej Nessi jest cudne. Kocham ten koturn w formie muru i pojedyncze wysuwające się cegły. Co do domalowania tegoż koturna są drobne zastrzeżenia.


Nawet podeszwę ma ceglastą :3


Torba robiona na tej samej zasadzie co Marisol. Żałuję, że nie wykorzystali potencjału klapy torebki i zrobili zwykłą otwieraną przez środek. 




Paszporcik/tekturka


  
W zestawie znajdował się również czarny stojak i szczotka.




Ciało wielkości Howleenowego i Twylowego, ale bardziej ozdobione, za co ubóstwiam tą lalkę.
Symbole na jej brzuchu bardzo przypominają mi właśnie Meridowe klimaty.


Sygnatura na plecach i głowie to 2014


Ogonek nie chciał wyjść po delikatnym pociągnięciu więc go zostawiłam na miejscu. Nie chcę aby potem wypadał tak jak u mojej Jinafire'ki.


Rąsie i płetwy na przedramionach. (Porównanie do Lagoony będzie przy jej rozpisce)





W przypadku Lorny mamy do czynienia z specjalnymi wnękami na płetwy u nóg. Lagoona ma tylko po dwie dziurki. (Porównanie również będzie)


Nie jestem pewna czy da się zamienić płetewki u dziewczyn.  

  
Całe ciało pokryte jest łuską poza stopami. Tak samo jak u Jiny.


  
  

Zdjęcia z wakacji na mazurach. 
Pierwszą lalką którą wzięłam na łódkę była Vandala i jak przepływaliśmy obok fantastycznych "bagienek" to żałowałam, że nie mam Lorny. Tata stwierdził, że następnego dnia też możemy popłynąć tym razem z inną lalką. I tak też zrobiliśmy. Najlepsze jak tata pokazywał miejsca i mówił, że mam ustawić tam lalkę, bo będzie fajne zdjęcie, albo jak mam ją ustawić :D

Jezioro i potwór z Loch Ness - najbardziej trafna sesja z całych wakacji.


Komentarz taty:
"Co ona w więzieniu pirackim jest?"
Noo, Vandala ja zamknęła - moja odpowiedź. :D


Ja: Jakie ładne grzybienie za Tobą Lorniu. Chyba zrobię im zdjęcie.


Ja: Ej! miały być lilie!


Lorna: Cóż poradzę, lubię wchodzić w kadr.


Nareszcie udało się uchwycić kwiat.


Ja: No nie, znowu...


Lr: Bo robisz mi za mało zdjęć, tylko jakimś krzakiem się interesujesz.


Ja: To teraz cyknę Wam obojgu.


Ja: Lorna! Zabieraj ogon!


To zdjęcie było bardzo hardcorowe. 
Siedziała sobie spokojnie na liściu nagle woda napłynęła i lekko jej tyłek podmyła. Narobiłam rabanu krzycząc "lalka w wodzie! Lalka w wodzie!" Tata się przestraszył i też w panikę wpadł - zaczęliśmy kołysać się na tej małej łódeczce :D
Jakby nie wiadomo co się nie wydarzyło. Gdybyście to widzieli. 


Atak na kaczeńca. 
Lorna nawet jakiegoś robala przestraszyła siedzącego na kwiatku.
Kolejny moment w którym lekko zamoczyłam spódniczkę lalki. 


Pomysł na zdjęcie mojego taty. Zresztą wszystkie na pomoście są jego. 


Zatytułowane "Po kąpieli".
Stwierdziłam, że wygląda trochę jakby się zesz... dobra, trochę kultury i wyrafinowanego języka. Ale wiecie o co chodzi. 
Mój tata skomentował, że jak wyszła z jeziora to z niej woda ściekła i jest pomost mokry.  


Tu była specjalnie woda lana, aby z niej "ściekało" 
(Pomysł mojego taty)


Na tle zjedzonych przez robale liści.


Robaczki też załapały się na zdjęcie.


Jak zdjęłam lalkę z korzonka to musiałam strzepywać z niej robcie. Na zdjęciu są tylko trzy, bo reszta była na jej zadku. (trzeciego widać tylko wąsik wysuwający się spod dłoni Lorny)
Ale nie powiem, urocze to one były, ale trochę zbyt natrętne. Prawda, to ja wkroczyłam na ich teren, ale żeby mi od razu tak lalkę okupować ;)


Moczenie stópek ♥


Woda nie była zbyt głęboka więc było widać dno jeziora.


Kwiatki, których nie mogę zidentyfikować.


Za to panią wchodzącą w klarę już tak...

  


Tak wyglądał mój zastaw do robienia zdjęć. 
Grzebyk, żyłka, okulary, woreczek strunowy na telefon aby nie zamókł, telefon jako aparat (ten za zdjęciu to taty, który niechcący złapał się w kadrze), lalka i pudełko. 
   


Moje upiorki z Monser Exchane, a dokładniej pudełka, które pięknie wyglądają obok siebie.


Przygoda z MEx v1 raczej zakończona. Nie sądzę by w moje łapska wpadła Draca i Lagoona z tej serii. Samo Monster Exchange będzie mnie długo nawiedzać, przez nagłówek na MHN :D

Jeszcze chcę przypomnieć o stronie na fejsie. Tam będzie pojawiać się na bieżąco Sklepowo jak tylko wrócę z polowań. Spokojnie - dla osób bez facebooka i przyzwyczajonych do bloggera mam wiadomość, że wszystko stamtąd pojawi się też w postach (miejmy nadzieję :D)  

Podobała Wam się sesja wakacyjna Lornicy? Trochę się nad nią namęczyłam po powrocie, jeśli wiecie co mam namyśli. Też widzicie podobieństwo panny McNessie do Meridy? 

Dobra, koniec pytań i PoZdrawiam



16 komentarzy:

  1. Nessia fajnie ją nazwałaś . Buty ma śliczne , Śliczne zdjęcia i pazuki :)
    Przy tym ''podeście'' miała fajne zdjecia a zresztą ty masz fajne zdjecia lalek .
    Nessia podoba mi się jak jest naga , jej wzorki (nie że naga naga że no wiesz :p)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie. A o jakim podeście myślisz? O drewnianym pomoście czy tym białym kancie na którym się "opalała". To białe coś to rant łódki :D
      Czasem jak robię zdjęcia ciałek to mam ochotę napisać ze przeznaczone dla widzów +18 :D
      To prawda, że ma ładne wzorki, tak samo się zachwycałam nią jak Honey.

      Usuń
  2. Fajnych masz rodziców...Baaardzo.Nesia jest bogiem i nałogiem jak Merida ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo tak, rodziców mam zajebistych. Czasem mnie wnerwiają, ale bym ich na innych nigdy nie zamieniła.

      Usuń
  3. Zazdroszczę ci takiego ojca, mój twierdzi ,że MH to gó*no ale i tak bym go nie zamieniła na innego. ;P
    Sama bym chciała tą Lorne (zresztą kogo ja nie chce? xD) Najlepsze zdjęcia są przy tych liliach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na lalki nie budżetowe to są bardzo tanie, może Twoje marzenie się spełni. Odkładaj na nią hajs, bo jest warta zakupu.

      Usuń
    2. Kasę mam, tylko asortyment MH w najbliższych mi sklepach jak za czasów PRL'u. Dziś byłam w Auchan po Clawdeen z BYBY ale nie było jej. Ze sobą miałam tylko 70 zł więc stać mnie było na jedną z pięciu Draculaur z BYBY bądź jedynej w swoim rodzaju Opci z tej samej serii. Jeszcze przez sekundę myślałam o jednej everce z piknikowej serii ale nawet nie pogrzebałam w niej, jeśli chodzi o resztę to były z serii cyrkowej, olbrzymka i te z BYBY w większym opakowaniu.

      Usuń
    3. W moim Auchanie było tylko 5 gigantek, tak to z nowej serii nie było nic. I kto ma gorzej? Mam szczęście, że widziałam je w tej Bydgoszczy.

      Usuń
  4. No to żeś mnie przekonała do Lorny :D
    Śliczna lalka i upiornie fantastyczna sesja ! :D
    Nie wiem, co mogę więcej napisac. Nie mam dziś weny do rozbudowanych komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku nie wiedziałam którą wybrać. Niby Lorna ładniejsza z mordy, ale Mari bardziej charakterystyczna i "inna". Jednak nie żałuję zakupu obu, bo każda ma w sobie coś fantastycznego.

      Dzięki za uznanie przy sesji.

      Usuń
  5. ciekawa sprawa z tą Nessie - może Ją sklonowali
    a klonowi w pełci pomajstrowali, kto wie, ci szaleni
    uczeni do najstraszniejszych potworności zdolni ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Lorną zachwycam się od dłuższego czasu - gdybym miała wybierać -
    złapałabym samą niunię z butami i pasem - celtyckie zdobienie pasa
    oraz ciała potworzycy bardzo mi passsują, a cegiełki wręcz mroczą
    mi w oczach z zachwytu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kobieto - zakochałam się w Twoim jeziorze - roślinność, robale,
    odmęty płytkiej a klimatycznej wody plus niebagatelna fantazja
    rodzinna Twa i Taty - aż się chce ten post oglądać po wielokroć!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nesia jest śliczna! Masz rację te wzorki na jej brzuchu są bardzo Meridowe xD Sesja wyszła mega, rozpiska tak samo :) Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, są one dowodem na to, że blog jest czytany co za tym idzie lubiany. Cieszę się, że moja praca się podoba i postaram się jej za szybko nie zaprzestać.