12 lipca 2015

Wróciłam - informacja dla tych, którzy płakali za mną :D / Wakacje 2015 Part I


Jak w tytule, powróciłam z wakacji w jednym kawałku.

Powrót był planowany na sobotę przed 12, ale strasznie popsuła się pogoda i zebraliśmy się już w piątek ok 15 godziny. 

Lalki dorobiły się zdjęć, jedynie biedna Twyla ma ich zaledwie 6 (głupi aparat) 
Dużo fotek nacykałam moim ślimaczkom, one są takie fotogeniczne :3

Najpierw uraczę Was zdjęciami mojego miejsca zamieszkania minionego tygodnia. 


 Jak ja dawno temu widziałam na żywo taki telefon... Achhhhh
  


6 godzin jazdy samochodem może dać się we znaki więc głupiałam z tyłu z Fafikiem. Dobrze, że synuś dał mi swoją książkę do recenzji to miałam jakieś zajęcie. 



No to teraz zaczyna się spam ślimaczy.  

  
  

Ślimki wiele razy poczuły zew wolności i wyłaziły z pudełka. Kto się się dziwi? W końcu przyjechały na wakacje :D


Mundry znalazł kępkę trawy i w nią wlazł ;)


Raz nawet umówiły się i razem poszły w jedną stronę.



Podczas pakowania się do domu ślimaki dostały do pudełka całą główkę sałaty i trochę cukinii. W muszlach im sie poprzewracało od dobrobytu :D


 Tak, dobrze widzicie. To jest ślimacza czółka wraz z okiem. Wybałuszył gałę poza gazę, którą było pudełko przykryte. Mistrz. 



A teraz uwaga. Ślimaki lądowe w wodzie!



 I skubany szedł po piasku z głową pod wodą :D

  
 Jeszcze popływał sobie jeden na tratwie z klapka mamy.


 Nie wiem co im było, ze tak wchodziły do wody. Ten z tratwy też łeb moczył.


Moja kochana mama wypuściła biedaka na głębokie wody jeziora. 


Fafik po 15 latach sam pływał. Cud! Nawet podczas ostatniej wizyty na plaży to sam wlazł do wody, tak to trzeba było go mocno błagać i jak już królewicz wszedł to aby tylko lekko brzuszek zamoczyć. 



Na posesji było drzewo wiśniowe. (Co za kwasidła, wolę czereśnie) Zerwałam jedną i aż 4 stwory miały z nią sesję.


Pierwszy stwór.


Drugi stwór


 Trzeci stwór
  
Na czwartego musicie poczekać do kolejnego posta :D


Kontynuacja ślimaków będzie następnym razem, aby Was tu nie zanudzić, a tymczasem zdjęcia z Giżycka. Byłam tam pierwszy raz 13 lat temu, powróciłam w 2008 roku i znów teraz. Znam to na pamięć ale i tak zrobiłam zdjęcia :D



 To co zawsze kochałam w wakacjach na mazurach to karmienie ryb.
  
  

 Okruszki chleba jadły nawet Bartki. (Nartniki Wodne, ale po obejrzeniu filmu ... zaczęłam na nie mówić Bartki Modne) Kto wie jaki to film?

Jest filmik z karmienia ryb. (wreszcie)





Wakacje to zaszalałam i kupiłam mega przesłodzonego/cukierkowego/pindziwo-księżniczkowego loda. Guma balonowa i wata cukrowa, ale był dobry :D



Ostatnie dni i pogoda była straszna. Fajnie, że nie było słońca, ale wiatr i deszcz już był zbędny. 




Żeby było inaczej, nie tylko lalki i ślimaki mam fotki Szczerbatka. Tylko 3, ale jeszcze to trzeba nadrobić. 

  

W domku na kominku stała figurka. Po przyjrzeniu się jej powiedziałam: "Serio? ... Serio?"
Zaprezentuje w krótkiej szponiastej historyjce jedyna wampirka, którą wtedy przy sobie miałam.  



Sandzia: Serio? Wampir... Serio?



 Fuzja Mouscedes i Draculaury :D



Pierwsza sesja wakacyjna lalki. 
Zapuszczone oczko wodne = Bagno
Bagno = Honey 




 Żeby Wam też się nie po przewracało w rzyci od dobrobytu z ilością zdjęć napiszę jeszcze o paczce do mnie przybyłej. 

Zawsze jak nie ma mnie w domu to listonosz musi chodzić... Aż 3 awiza wyjęłam ze skrzynki. 

W jednej z paczek była nagroda za Candy od Lidiki. 



Tata się śmiał, że tak będę wyjmować te koperty, aż w końcu w środku będzie mały cukierek :D


Jednka nie, Lidzia się postarała. 
Pierwsze czym sie zainteresowałam to te małe zawinątka. W tym większym rozpoznałam bransoletkę, więc wypakowałam mniejsze bo mnie ciekawość zżerała. Może to pierścionek do kompletu, ale za mały nawet na 5-latkę. Wyjaśniło się po przeczytaniu karteczki. 
Dobrze, że jako pierwsza instrukcję obsługi przeczytałam tą od mniejszego "cosia", bo miałam ubaw, że płakałam ze śmiechu, po przeczytaniu następnie tego drugiego. 
Jesteś genialna Lid! 



 Kolejna przyczyna śmiechu. 
Uwielbiam takie kartki z wiadomością. ♥
(Zamazałam, aby zwrócić uwagę czytelnika na najważniejszy element listu)


Zdjęcie prezentujące nową biżuterię. Noo co, miało być dla MOJEJ lalki :D



 Sesje wakacyjne podzieliłam na kilka postów więc będą się teraz pojawiać przez najbliższy czas, bez rozpisek, bo one muszą się zrobić. 

Part I za nami, może w poniedziałek będzie następny? Zobaczymy. 
Dobra, idę spać, bo kończę pisanie o 4:09, a zanim to sprawdzę czy nie walnęłam mega błędów gramatycznych będzie pewnie 4: 25.   

 PoZdrawaim 

PS. Skończyłam o 4:36, bo jeszcze czekałam aż załaduje się filmik z karmienia ryb, ale jakoś był oporny więc może jutro do dokleję.

13 komentarzy:

  1. Widzę że miałaś bardzo udane wakacje :D Ja sama jutro lecę na swoje, zobaczymy jak to będzie.

    Bardzo cieszę się , że spodobała Ci się paczka! Bałam się że bransoletki nie będą dobre, ale jak widać pasują idealnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baw się dobrze, żeby Ci pogoda dopisała.

      A pro po podwędzenia przez panie z poczty... Moja czekolada nie ma jednej kostki, chyba jednak czegoś brakuje :D

      Usuń
  2. Ślimaki chyba musiały aż srać że szczęścia . Świetna łódka dla twoich ślimaczków jest bardzo fajna taka biała i różowa.
    Słodki pieseł :) , Foto sesja Honey udana po prostu WoW !
    Brakowało mi cb na blogerze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie moja wina, że mama sobie takie obciachowe klapki kupiła :D

      Miło mi. Powiem szczerze, że przez ten tydzień nie logowałam się na fejsa i jak wbiłam w sobotę to dużo osób do mnie napisało "jesteś wreszcie" albo "już się bałem, że umarłaś"

      Usuń
  3. Wróciłam dzisiaj czterdzieści minut temu,mi pogody możesz pozazdrościć.Ja mam zdjęcia ślimaka,wielkiego jak diabli...Niestety i tak jego wielkość mnie nie zadowoliła :D.Jutro chce wstawić sesje lalki bądź zdjęcia ślimaczków i ogrodu,ale nie wiem co najpierw.Doradzisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym zobaczyć zdjęcia i ślimaka i lalki. Możesz zrobić tak jak ja, najpierw pochwal sie jak wyglądało, a potem zaprezentuj lalkę na ogrodach.

      Usuń
  4. wspaniałe miejsca na sesje! a ebonitowego telefonu na żywo
    to Ci ogromnie zazdroszczę nawet bardziej niźli gromady
    ślimaków :))) bene note zajmujących nieźle uwagę!

    ja na wyjazd nad morze kilka lat wstecz zapakowałam poza
    ślubnym i latoroślą naonczas kilkuletnią - Teofila - nad wyraz
    przyjacielskiego i towarzyskiego lądowo-błotnego żółwia - w
    pociągu Ludziska sobie z nim selfie robili, bo nie wierzyli, że
    w opakowaniu na duże śniadanko oprócz sałaty siedzi żółw :)))
    Teofil wyprowadzany był codziennie na spacer ku uciesze
    miejscowych dzieciaków - a ja chłonęłam każdą chwilą tej cudnej
    bezkresnej dali, słonych aromatów powietrza i ryby - ech, wspomnienia...

    czekam zatem na lale ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żółwie są fantastyczne, sama posiadam jednego - czerwonolicowego Kiśla. Honey poznała go najbliżej ze wszystkich moich lalek.
      Kiedyś w pobliskim parku wyprowadziłam na spacer moje ślimaczki. Miały nawet smyczki z wełny, aby się nie rozlazły :3

      Usuń
    2. smyczki z wełny - to musiało czadowo wyglądać!!!
      a masz jakieś foty z tych niecodziennych spacerów?

      Usuń
    3. Niestety nie. To było jakieś 4-5 lat temu, wtedy jeszcze nie byłam chodzącym człowiekiem aparatem i wszystkiemu nie robiłam zdjęć ;) Moje kiedyś je znów pójdę wypasać i zrobię zdjęcia specjalnie dla Ciebie.

      Usuń
    4. wypas ślimaków - taaak, to zajęcie godne niejednej fotografii :)))

      Usuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, są one dowodem na to, że blog jest czytany co za tym idzie lubiany. Cieszę się, że moja praca się podoba i postaram się jej za szybko nie zaprzestać.