05 marca 2015

Emergency Post II


Przepraszam za swoją nieobecność. Trochę czasu minęło, a jesteśmy w środku Candy więc od razu przypominam o zgłaszaniu się. 

Dzisiaj nie będzie rozpiski, bo...

Rozchorowałam się i dwa tygodnie leżałam w łóżku, na szczęście z dostępem do kompusia. Obejrzałam Book of Circus Kuroshistuji i wreszcie zabrałam się za Supernatural. Zaczynam już 3 sezon. 

Fajnie było sobie tak poleżeć i nic nie robić, ale na MHN jest czas zmian i już dawno temu zobowiązałam się do zrobienia nagłówka swoim stylem. 

Mam robić Agnes, ale czekam na autoryzację szkicu dlatego masz trochę czasu na napisanie posta :D

Jako, iż ten czas znalazłam to trochę po przynudzam. Historia mojej choroby jest dość ciekawa i warta opisania. 

W zeszły piątek tak źle się czułam, że postanowiłam iść do lekarza, jeszcze na dodatek stwierdziłam, że prawdopodobnie mam anginę sądząc po wyglądzie gardła. Do lekarza się nie dostałam, ludzie stojący o 7 w kolejce już się wszyscy nie załapali. Rodzice stwierdzili, że przez weekend wyzionę ducha i z tatą pojechałam na pogotowie. Jak wiadomo kolejka tam jest masakryczna. Po godzinie czekania - a poszłam tam na 19, poczułam się gorzej, słabo mi się zrobiło i miałam ochotę mówiąc kolokwialnie - rzygać. Udałam się do łazienki, na szczęście byłam na tyle świadoma, że nie zamknęłam drzwi na zamek. Po paru chwilach straciłam przytomność. Jak się ocknęłam to zadzwoniłam po tatę, żeby po mnie zszedł. On zwinął po drodze pielęgniarkę i jak do mnie przyszli to jeszcze wezwali lekarkę. Oczywiście pytanie co mi jest. Mówię, że prawdopodobnie mam anginę. Przenieśli mnie do gabinetu zabiegowego i podłączyli kroplówkę. Jak się pielęgniarka wkuwała to gapiłam się jak głupia jeszcze z takim uśmieszkiem na twarzy. Noo co, lubię widok krwi :D. 
Po dwudziestu minutach, jak skończyłam pojenie żylne poleźliśmy z powrotem w kolejkę. Pielęgniarka powiedziała, że jak będę się znowu źle czuć, to mam wejść bez kolejki. Żałuję, że tego nie zrobiłam, bo wyszliśmy z pogotowia o północy. 5 godzin tam siedzieliśmy. Jeszcze co chwilę ktoś się wpychał bez kolejki. Jedna babka strasznie kaszlała i poszła na zastrzyk, potem wróciła do kolejki i nagle coś się dziwnie zachowuje. "Czy po sterydach drętwieją dłonie?" Spytała po cichu. "Ma Pani reakcję anafilaktyczną" - mówię. Druga babka weszła do gabinetu po lekarkę. Na szczęście szybko zareagowaliśmy, bo by kobita kitnęła na pogotowiu. 
Jak wreszcie była moja kolej to lekarka przeprosiła mnie, że tak długo czekałam. Następnie badanie jak zwykle u lekarza -  gardełko. Lekarka mówi - "Ma Pani anginę". Ja się zaśmiałam, "Czyli sama się zdiagnozowałam?" - "I to jeszcze jak poprawnie" odpowiedziała. 

Jak wróciłam do domu to jeszcze z Anią gadałam. Obie mamy takiego medycznego hopla. Tak mi morale podniosła, że jak mam doła to sobie czytam to co napisała. 
Zacytuję: "Ty idź na medycynę... Będę ci za sekretarkę robić ale chce u ciebie pracować"
Ania kocham Cię :*


Historia choroby opisana, teraz, aby nie było sucho zdjęcia, które robiłam z Amandą.
Jest to druga część sesji, która pojawiła się <tu>.


 Ciekawe czy ktoś to wszystko przeczytał. Dotrwać do końca zdjęć pewnie wszyscy dotrwali, ale przebrnęliście przez streszczenie mojego kitnięcia na pogotowiu? :D

Jeszcze raz przypominam o Candy.

PoZdrawiam



10 komentarzy:

  1. Ja przeczytałam wszystko , mimo iż wiedziałam co się działo
    Jak wyzdrowiejesz to oddzwoń do mnie bo dzwoniłam boddajże wczoraj, pogadać chciałam i zapytać przy okazji jak się czujesz :*
    Aaa i jak byś znów gorzej się poczuła - dzwoń może znów palnę coś głupiego -jak to ja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo, i znowu będziemy gadać 40 minut + żegnać się kolejne 58 minut.

      Usuń
  2. Super sesja zdjieciowa no i historia też ciekawa .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać, to życie pisze najciekawsze historie.

      Usuń
  3. Sesja wyszła rewalacyjnie! Chyba najbardziej lubię zdjęcia, gdzie Rochelle siedzi na kamieniu wśród zielonych liści! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.
      Jak byłą jeszcze akcja z jej opaską. Myślałam, że ją zgubiłam a ona po prostu spadła i była w torbie. Miałam całą łapę poparzoną, bo w pokrzywach szukałam jej. Skubana opaska :D

      Usuń
  4. ja przeczytałam wszystko <3 dobrze że już zdrowa :) i oczywiście genialna sesja <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezła historia, przeczytałem wszystko. Dobrze ,że żyjesz. Ciekawe zdjęcia i bardzo fajny blog. Zapraszam do mnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thx. Też się cieszę, że tam nie zeszłam :D

      Usuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, są one dowodem na to, że blog jest czytany co za tym idzie lubiany. Cieszę się, że moja praca się podoba i postaram się jej za szybko nie zaprzestać.